„Będę dwie (literackie) Nagrody Nobla w tym roku” – potwierdził sekretarz Akademii Szwedzkiej Anders Olsson.
Decyzja zapadła po spotkaniu członków Akademii z realizującą testament Alfreda Nobla Fundacją Noblowską. Uznano na nim, że zmiany, jakie w ciągu ostatnich miesięcy przeprowadzono wewnątrz Akademii Szwedzkiej są wystarczające do odzyskania zaufania przez tę instytucję.
„Zasady działania Akademii uległy zmianie i umożliwiły jej członkom rezygnację oraz wybór ich następców. Status instytucji został poprawiony. W Akademii nie ma już osób oskarżonych o przestępstwa” – uzasadniła w oświadczeniu Fundacja Noblowska.
Podkreślono również, że Akademia ma także „zastosować zasady przejrzystości i jawności w zarządzaniu finansami”.
Z 18 członków Akademii Szwedzkiej odeszło siedem osób, w tym najbardziej skonfliktowane ze sobą osoby. Na ich miejsce powołano nowych członków. Zapadła też decyzja o powołaniu specjalnego komitetu noblowskiego, w skład którego weszło pięciu zewnętrznych ekspertów.
W 2018 roku nie przyznano literackiego lauru w związku ze skandalem obyczajowym, jaki wybuchł w Akademii Szwedzkiej, gdy jej współpracownik najpierw został oskarżony o gwałty, a potem za nie skazany przez sąd.
Mająca 232 lata Akademia Szwedzka pogrążona była w kryzysie od jesieni 2017 roku, gdy francusko-szwedzki fotografik i reżyser Jean-Claude Arnault, mąż członkini Akademii Katariny Frostenson, został oskarżony o gwałty oraz o to, że był źródłem przecieków o laureatach literackiego Nobla. Otrzymywał on także od Akademii Szwedzkiej hojne dotacje na klub kulturalny, do którego zapraszał jej członków. Skandale spowodowały masowe odejścia członków Akademii. Frostenson została zmuszona do dobrowolnego odejścia, otrzymując odszkodowanie oraz służbowe mieszkanie. Akademię opuściła także jej sekretarz Sara Danius.