
Wśród uczestników obchodów znaleźli się weterani, wielu z nich w wieku ponad 90 lat, przedstawiciele władz, wojskowi oraz dziesiątki tysięcy turystów i mieszkańców. Wydarzeniu towarzyszyły skoki spadochronowe, pokazy lotnicze, historyczne rekonstrukcje, parady i uroczystości ku czci poległych.
D-Day – dzień, który odmienił losy świata
6 czerwca 1944 roku siły alianckie – głównie żołnierze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Kanady – rozpoczęły desant na plażach Normandii. Była to największa w historii operacja lądowo-morsko-powietrzna, która przełamała niemiecką linię obrony w Europie Zachodniej.
Desant w Normandii otworzył aliantom drogę do wyzwolenia Francji, a w dalszej perspektywie – doprowadził do kapitulacji III Rzeszy jedenaście miesięcy później. Operacja ta pozostaje symbolem odwagi, ofiarności i współpracy transatlantyckiej.
W hołdzie poległym i ocalałym
Tegoroczne obchody miały wyjątkowy charakter – z roku na rok liczba weteranów II wojny światowej się kurczy, a wspomnienia uczestników nabierają coraz większej wagi jako świadectwo historii.

W Colleville-sur-Mer, niedaleko wybrzeża, amerykański sekretarz obrony Pete Hegseth wziął udział w ceremonii na cmentarzu wojennym. Tam, wśród rzędów białych krzyży, oddano cześć tysiącom poległych żołnierzy, którzy zapłacili najwyższą cenę za wolność Europy.
– To był moment, kiedy młodzi ludzie z różnych kontynentów połączyli siły, by zakończyć tyranię Hitlera. Musimy pamiętać, że wolność nie jest dana raz na zawsze – mówiono podczas uroczystości.
Dziedzictwo, które nie może zniknąć
Choć od wydarzeń D-Day minęły już ponad osiem dekad, ich znaczenie nie słabnie. Normandzkie plaże pozostają miejscem pamięci i przestrogą przed skutkami wojny. Dla wielu odwiedzających są także symbolem nadziei – dowodem, że w obliczu zagrożenia można się zjednoczyć ponad podziałami.