80 lat temu Niemcy rozstrzelali prezydenta Warszawy Zygmunta Słomińskiego

80 lat temu, 12 lutego 1943 r., w Lasach Chojnowskich Niemcy rozstrzelali grupę więźniów Pawiaka. Jedną z ofiar był prezydent Warszawy Zygmunt Słomiński. "Był dobrym organizatorem i prezydentem, nie wywodził się jednak z wpływowego wówczas środowiska legionowego" - powiedział PAP historyk i varsavianista Michał Gruszczyński.

PAP
80 lat temu Niemcy rozstrzelali prezydenta Warszawy Zygmunta Słomińskiego

fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

„Bohaterska postawa prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego we wrześniu 1939 r. przyćmiła jego poprzednika Zygmunta Słomińskiego – postać bez wątpienia zasłużoną dla stolicy, lecz bardzo już dziś zapomnianą. To właśnie legenda bohaterskiego prezydenta, który pozostał w mieście, nie uciekł i nie ugiął się przed wrogiem, zepchnęła na dalszy plan poprzedników” – powiedział PAP varsavianista i historyk z warszawskiego Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL Michał Gruszczyński.

Zygmunt Joachim Słomiński urodził się 15 września 1879 r. w Piotrkowie w rodzinie ziemiańskiej. W latach 1897-1898 studiował matematykę na Wydziale Fizyczno-Matematycznym Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1899-1902 studiował na Wydziale Inżynieryjno-Budowlanym Instytutu Politechnicznego (ob. Politechnika Warszawska). Po ukończeniu studiów został mianowany architektem powiatowym w Sandomierzu. W 1910 r. zamieszkał w Radomiu. Podczas I wojny światowej służył w armii rosyjskiej. 2 listopada 1918 r. został mianowany Komisarzem Rzeczypospolitej Polskiej na powiat radomski. Rok później został dyrektorem robót publicznych w Lublinie. Pracował w Komitecie Budowy Gmachów KUL jako kierownik komisji technicznej. Podczas wojny polsko-bolszewickiej piastował stanowisko kierownika inżynieryjnych robót wojskowych.

W latach 1924-1927 był naczelnikiem Wydziału Technicznego Magistratu m.st. Warszawy i naczelnym inżynierem stolicy. Od lutego do czerwca 1926 r. osobiście kierował pracami wyburzeniowymi monumentalnego soboru Aleksandra Newskiego na placu Saskim.

„Od 15 lutego tego roku – tj. od kiedy rozbiórkę prowadził magistrat – do końca lipca wywieziono 38 tys. m3 gruzu, 600 m3 granitu, 125 tys. sztuk białej cegły licówki i 70 t żelaza” – napisał historyk Michał Zarychta w opracowaniu „Rozbiórka byłego soboru Aleksandra Newskiego na placu Saskim w Warszawie. Studium przypadku z dziedziny polityki i administracji władz centralnych i samorządowych odrodzonej Rzeczypospolitej” (2018).

W lipcu 1927 r., po dziewięciu turach głosowań Rady Miejskiej, jako bezpartyjny fachowiec i kandydat Narodowego Koła Gospodarczego został wybrany na prezydenta miasta stołecznego Warszawy.

„Słomiński dbał o miasto. Za jego prezydentury rozbudowały się Mokotów i Żoliborz, stając się pełnymi zieleni i nowej zabudowy dzielnicami. Z jego inicjatwy założono parki Traugutta i Żeromskiego koło Cytadeli. Na Pradze utworzono ogród zoologiczny. Prezydent zainicjował akcję +Warszawa czysta+, wprowadził m.in. chlorowanie wody przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji. Rozbudowano komunikację: powstały nowe linie tramwajowe i autobusowe. Przebudowano miejską gazownię na Woli, która częściowo zastąpiła przestarzały obiekt na Ludnej. Powstawały duże gmachy użyteczności publicznej, m.in. część Muzeum Narodowego i siedziba BGK przy Al. Jerozolimskich” – wyjaśnił Michał Gruszczyński, zaznaczając, że część okresu rządów Słomińskiego przypadła na czas światowego kryzysu gospodarczego po 1929 r., który w znacznej mierze dotknął także Polskę i jej stolicę.

Pod koniec lat dwudziestych prezydent powołał pracownię Planu Ogólnego Miasta Warszawy, który zakładał jej rozbudowę, tworzenie nowych arterii komunikacyjnych i rozszerzenie miejskiej infrastruktury. Duży deficyt miejskiego budżetu jednak spowolnił lub zablokował wiele inicjatyw Słomińskiego. 14 lutego 1934 r. podał się on do dymisji.

„Był dobrym organizatorem i prezydentem stolicy, nie wywodził się jednak z wpływowego wówczas środowiska legionowego, do którego należał mjr Starzyński. Zarzucano mu niegospodarność, jednak o jego odejściu zadecydowały raczej względy polityczne. Słomiński był raczej bliższy środowisku endecji i choć do niej nie należał, było to negatywnie postrzegane w kręgach władzy. Warto przypomnieć, że Starzyński był prezydentem komisarycznym, a więc mianowanym odgórnie administracyjną decyzją władz. Przyjął on przygotowany przez poprzednika Plan Rozwoju Ogólnego i starał się go realizować” – zwrócił uwagę Gruszczyński, dodając, że „Starzyński stał się legendą dopiero we wrześniu 1939 r., lecz przed wojną nie był lubiany przez znaczną część mieszkańców stolicy, a większą ich sympatią cieszył się właśnie jego poprzednik”.

Odznaczono go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Medalem Odzyskania Niepodległości oraz medalem „Polska Swemu Obrońcy”. Publikował teksty w czasopismach specjalistycznych o architekturze i urbanistyce oraz był autorem specjalistycznych publikacji i broszur, m.in.: „Organizacja administracji technicznej w Polsce” (1926), „Rozwój Warszawy” (1927), „Potrzeby Warszawy” (1929), „Nowoczesna gospodarka stolicy” (1932) oraz „Gospodarka Warszawy w dobie kryzysu 1930-34” (1935).

W latach 1934-1935 pełnił funkcję dyrektora Tramwajów Warszawskich, został zwolniony przez Starzyńskiego. Do wybuchu wojny pracował jako rzeczoznawca budowlany.

Funkcjonariusze gestapo aresztowali Słomińskiego w nocy 10 z 11 listopada 1942 r. w jego domu przy ul. Filtrowej 15 w Kolonii Staszica. Więziono go na Pawiaku i w celi w podziemiach siedziby gestapo przy alei Szucha 25. W tym czasie nasilała się polityka niemieckiego terroru. Polskich zakładników rozstrzeliwano zarówno w egzekucjach publicznych na ulicach, jak i innych miejscach, głównie w lasach wokół stolicy.

12 lutego 1943 r. na terenie Lasów Chojnowskich, w pobliżu Piaseczna, obok zabudowań stacji kolejowej Stefanów (ob. nie istnieje), Niemcy rozstrzelali Słomińskiego, a także m.in.: pierwszego komendanta Okręgu Warszawa-województwo ZWZ/AK płk. WP Alojzego Horaka, przedstawiciela Delegatury Rządu na Kraj Jana Dybowskiego ps. Jawor, wykładowcę Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach ks. Jana Niedziałka, członka komendy Organizacji Małego Sabotażu „Wawer” Kazimierza Cetnarowicza ps. Lwowicz II oraz dziennikarza przedwojennego „Kuriera Warszawskiego” Władysława Junoszę-Szaniawskiego.

„Będąc na miejscu, spotkałem gajowego tamtejszego lasu, który widział egzekucję 12 lutego 1943 r., siedząc ukryty na pobliskim drzewie. Twierdził on, że byli to więźniowie z Pawiaka, ponieważ przywieziono ich budami ze strony Warszawy. Wszystkich było 70. Rozstrzeliwano po dziesięciu, strzelając w tył czaszki. Więźniowie byli w bieliźnie bądź nago” – zeznawał świadek Franciszek Skibniewski przed Okręgową Komisją Badania Zbrodni Niemieckich w Warszawie 15 maja 1945 r.

Szczątki byłego prezydenta stolicy ekshumowano i pochowano na Cmentarzu Powązkowskim. Od 21 maja 1991 r. imię Zygmunta Słomińskiego nosi arteria łącząca Most Gdański z Wolą (w latach PRL patronował jej działacz komunistyczny Marian Buczek). Przedłużenie tej samej arterii po drugiej strony Wisły już od 1959 r. nosiło i do dziś nosi imię Stefana Starzyńskiego. 

PODCASTY I GALERIE