
Uroczystość hołdu pruskiego bez wątpienia należy do przełomowych momentów w historii Polski. Do dziś trwają dyskusje, czy z politycznego punktu widzenia było to rozwiązanie korzystne, czy też błędne.
10 kwietnia 1525 roku na krakowskim rynku wielki mistrz zakonu krzyżackiego, Albrecht Hohenzollern, złożył hołd lenny Zygmuntowi I Staremu. Sekularyzacja Zakonu oraz utworzenie świeckiego Księstwa Pruskiego miały w zamyśle króla zakończyć konflikt zbrojny i unormować relacje z dotychczasowym wrogiem.
Choć wówczas krok ten wydawał się rozsądnym kompromisem, wielu historyków, takich jak Michał Bobrzyński, Wacław Sobieski czy Ludwik Kolankowski, ocenia go krytycznie, wskazując na długofalowe skutki – uniezależnienie się Prus Książecnych, ich przekształcenie w Królestwo Prus i ostateczny udział w rozbiorach Polski. Inni badacze, jak Karol Górski czy Marian Biskup, podchodzą do sprawy bardziej wyważone. Już w XIX wieku Joachim Lelewel dostrzegał pozytywne aspekty traktatu krakowskiego dla Polski epoki Jagiellonów, a jego opinię podzielali m.in. Bronisław Dębiński i Władysław Konopczyński. – pisze Prof. Edward Potkowski w artykule pt. „»Hołd pruski« w opinii polskich historyków”.
W początku XVI wieku Albrecht Hohenzollern usiłował zmienić warunki pokoju toruńskiego z 1466 roku. W 1519 roku rozpoczął wojnę z Polską, która jednak zakończyła się rozejmem w 1521 roku. Wkrótce potem Albrecht spotkał się z Marcinem Lutrem i, pod wpływem reformatora, przyjął luteranizm, postanawiając rozwiązać Zakon i stworzyć świeckie księstwo. Zgoda króla Zygmunta I została uzależniona od złożenia hołdu lennego.
W Polsce decyzja ta nie była jednolicie oceniana. Stronnictwo skupione wokół prymasa Jana Łaskiego i królowej Bony opowiadało się za całkowitą likwidacją państwa zakonnego i jego wcieleniem do Korony. Odmiennego zdania byli Krzysztof Szydłowiecki i Piotr Tomicki, przekonani, że sekularyzowane Prusy nie będą już stanowić zagrożenia.
W dniu hołdu pruskiego, 10 kwietnia 1525 roku, Albrecht Hohenzollern stawił się na rynku w Krakowie. W asyście posłów, prosił o lenno dla siebie i swych następców. W imieniu króla odpowiedzi udzielił Piotr Tomicki, po czym Albrecht uklęknął przed monarchą, składając przysięgę wierności i odbierając chorągiew z czarnym orłem i literą „S” od imienia Zygmunta. Towarzyszący mu dawni Krzyżacy demonstracyjnie zdarli ze swoich płaszczy symbole zakonu.
Wydarzenie to głęboko zapisało się w pamięci współczesnych. Wystarczy wspomnieć utwór Jana Kochanowskiego „Proporzec albo hołd pruski”, nawiązujący do kolejnego hołdu złożonego w 1569 roku przez Albrechta Fryderyka przed Zygmuntem Augustem.
Czy hołd pruski był sukcesem dyplomatycznym? Z perspektywy XVI wieku z pewnością. Jednak z dzisiejszego punktu widzenia trudno nie zauważyć, że Prusy Książece z czasem uniezależniły się od Polski, przeszły pod wpływ Brandenburgii i stały się w przyszłości jednym z głównych aktorów rozbiorów Rzeczypospolitej.