Žygimantas Vaičiūnas podkreśla, że Litwa nie zostanie pozbawiona energii elektrycznej z powodu uszkodzenia podobnych kabli.
„Zniszczenie tej infrastruktury lub przerwanie takich kabli wymaga przemyślenia dodatkowych zdolności produkcji. Mówimy o tym, że w systemie energetycznym nie ma nigdy tylko takich zdolności produkcji, jakie są potrzebne. Są one znacznie większe” – powiedział Ž. Vaičiūnas w piątek w radiu LRT.
Zdaniem ministra, nie ma rzeczywistego zagrożenia, że Litwa zostanie pozbawiona energii elektrycznej w przypadku przerwania podobnych kabli.
„Nie ma rzeczywistego zagrożenia nawet po przerwaniu takich kabli dla bezpieczeństwa Litwy. (…) Na Litwie mamy zdolności produkcyjne takie jak 7-9 bloków, a także w każdym z miast – Poniewież, Kowno, Wilno – znajdują się dodatkowe źródła generacji, które mogą zostać uruchomione w razie potrzeby. Jesteśmy bezpieczni” – powiedział Ž. Vaičiūnas.
Według wstępnych informacji od fińskich urzędników, główną wersją awarii kabla elektrycznego jest sabotaż, ponieważ w środę przerwano trzy inne kable podwodne w tym samym regionie.
Incydent ten miał miejsce niecały miesiąc po tym, jak w wódach terytorialnych Szwecji w Bałtyku przerwano dwa kable telekomunikacyjne.
17 listopada rano uszkodzono także kabel podwodny „Arelion”, który łączył szwedzką wyspę Gotland z Litwą.