Rosja zażądała w środę od UE, aby nie certyfikowała wieprzowiny wysyłanej do Rosji, co oznacza w praktyce wprowadzenie przez Moskwę zakazu importu. Powodem było wykrycie na Litwie ognisk afrykańskiego pomoru świń. Do Rosji trafia jedna czwarta unijnego eksportu wieprzowiny, czyli rocznie ok. 700 tys. ton mięsa o wartości ok. 1,4 mld euro. Polski eksport tego mięsa na Wschód już został wstrzymany.
Frederic Vincent, rzecznik unijnego komisarza ds. zdrowia Tonio Borga poinformował, że komisarz wysłał list do rosyjskich władz z prośbą o spotkanie na „najwyższym możliwym szczeblu”. Mogłoby to być spotkanie np. z rosyjskim ministrem.
KE proponowała, by tymczasowo wykluczyć Litwę z certyfikowania eksportu świń i wieprzowiny do Rosji; tym samym tylko mięso z Litwy (a nie z całej UE) nie trafiałoby do Rosji. Rosjanie nie zaakceptowali jednak takiego rozwiązania. Komisarz Borg zapowiedział, że w piątek ponowi tę propozycję.
Szef Rossielchoznadzor Siergiej Dankwert po rozmowach z wicepremierem Białorusi Michaiłem Rusym, potwierdził, że białoruskie służby zaczęły zawracać samochody z wieprzowiną z UE, wychodząc z założenia, że produkcja ta nie odpowiada wymogom certyfikatu weterynaryjnego. Z granicy białoruskiej zawrócono około 40 samochodów z UE.
W opinii ekspertów, wstrzymanie eksportu wieprzowiny do Rosji i na Białoruś przyniesie duże straty rolnikom i branży mięsnej.