
Litwa, Łotwa i Estonia mają w sobotę, 8 lutego zakończyć połączenie swoich sieci energetycznych z Moskwą. Ten krok ma także wymiar polityczny.
„Rosja nie będzie już mogła używać energii jako narzędzia szantażu” – powiedziała była premier Estonii K. Kallas.
„To zwycięstwo dla wolności i jedności Europy” – dodała.
Państwa bałtyckie przez wiele lat przygotowywały się do odłączenia od energetycznej sieci z czasów sowieckich i integracji z europejską siecią, ale napotykały problemy techniczne i finansowe.
Synchronizacja z Zachodem stała się jeszcze bardziej aktualna po rozpoczęciu przez Rosję wielkoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Z powodu tej inwazji państwa bałtyckie obawiają się, że mogą stać się kolejnym celem Moskwy.
Przestały kupować rosyjski gaz i elektryczność, ale ich sieci energetyczne pozostały połączone z Rosją i Białorusią w ramach tzw. pierścienia BRELL – systemu energetycznego kontrolowanego przez Rosję.
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę cała UE drastycznie zmniejszyła zużycie rosyjskiej energii.
Z okazji synchronizacji sieci energetycznych z Zachodem w państwach bałtyckich zaplanowano oficjalne wydarzenia, choć niektórzy konsumenci obawiają się o możliwe zakłócenia w dostawach energii.
W sobotę Łotwa fizycznie odetnie linię energetyczną prowadzącą do Rosji. W niedzielę, podczas ceremonii na Litwie, weźmie udział przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, wraz z liderami państw bałtyckich.