Szron zagraża zbiorom jabłek na Litwie. Jesienią może zabraknąć owoców

Wiosenne przymrozki coraz częściej niszczą zbiory i zniechęcają sadowników do rozwoju upraw – alarmuje prezes Stowarzyszenia Sadów Przemysłowych „Vaisiai ir uogos”, Vitalija Kuliešienė. Jak podkreśla, w tym roku przetrwało zaledwie około 10 proc. sadów, które mogą przynieść jakikolwiek plon.

zw.lt/BNS
Szron zagraża zbiorom jabłek na Litwie. Jesienią może zabraknąć owoców

fot. pexels.com

– „Już od kilku lat zmagamy się z przymrozkami, a od 2019 roku obserwujemy ich nieprzewidywalność. To główny powód, dla którego nikt nie odważa się inwestować w nowe sady. Dlatego jabłka drożeją (…). Naprawdę brakuje litewskich jabłek i owoców. Moglibyśmy rozwinąć uprawy i robić to z zyskiem” – powiedziała Kuliešienė.

Zbiory niemal całkowicie zniszczone

Szefowa stowarzyszenia nie pozostawia złudzeń – wszystkie sady przemysłowe i większość przydomowych zostały dotknięte przymrozkami.

– „Wszyscy zostali dotknięci – zarówno producenci komercyjni, jak i amatorzy. Jeśli w całej Litwie 10 proc. sadów przyniesie plon, to będą to i tak dobre wyniki. Jesienią w sklepach zobaczymy bardzo niewiele litewskich jabłek – jeśli w ogóle” – zaznaczyła.

Podkreśliła również, że szron całkowicie zniszczył zbiory wiśni i czereśni, które i tak były uprawiane na Litwie w ograniczonym zakresie.

Brak inwestycji i wzrost cen

Ekspertka ostrzega, że sytuacja nie tylko wpływa na dostępność krajowych owoców, ale również hamuje rozwój sadownictwa jako gałęzi gospodarki.

– „Jeśli nie zapewnimy odpowiedniego wsparcia, branża ta nie będzie się rozwijać, a owoce z importu całkowicie zdominują rynek” – powiedziała Kuliešienė.

PODCASTY I GALERIE