„Nie jestem zadowolony, że VAT na usługi zakwaterowania został zmniejszony z 21 proc. do 9 proc., chociaż nie powinienem tego mówić głośno. Dlaczego zmniejszono VAT? Mówi się, że kiedy podatek maleje, usługi stają się tańsze i do kraju przyjeżdża więcej ludzi. Przepraszam, ale musimy zrobić wszystko, by usługi nie taniały, bo i tak jesteśmy jedni z najtańszych. Turyści na Litwę nie przyjeżdżają nie dlatego, że jest tu dla nich za drogo, nie przyjeżdżają, bo nie wiedzą, co to Litwa. Mieszkam w kraju sześć lat, a VAT zmieniał się w tym czasie czterokrotnie, z tego powodu jestem bardzo zły” – mówił Snaet portalowi delfi.lt.
Jak dodał, wątpliwe, by Litwa chciała siebie pozycjonować jako miejsce tanich wakacji. Z przybycia turystów nieskłonnych do wydawania pieniędzy nie ma pożytku ani dla biznesu, ani dla państwa.
Zdaniem przedsiębiorcy wzrost cen po wprowadzeniu euro na Litwie wyjdzie na korzyść – gdy towary i usługi kosztują drożej, odpowiednio więcej zarabiają nie tylko biznesmeni, ale też pracownicy.