
1 listopada było 256,8 tys. osób poszukujących pracy, poinformowała Służba Zatrudnienia.
Mimo rosnącego bezrobocia służba podkreśla, że nie pomaga to pracodawcom w znalezieniu pracowników – w październiku zarejestrowano 37,2 tys. wolnych miejsc pracy, czyli o 900 więcej niż rok temu.
Szef służby Inga Balnanosienė twierdzi, że największym wyzwaniem jest tzw. bezrobocie strukturalne.
„Nie wszyscy poszukujący pracy spełniają wymagania pracodawców, często nie posiadają kompetencji i kwalifikacji wymaganych do wykonywania pracy. Również osoby poszukujące określonej pracy lub zawodu nie mieszkają tam, gdzie jest wiele miejsc pracy w tej dziedzinie” – powiedziała Balnanosienė.
Najwięcej ofert pracy w październiku złożyły firmy zajmujące się handlem, produkcją, transportem i magazynowaniem. Ponad połowa (59%) zarejestrowanych ofert pracy skierowana jest do urzędników służby cywilnej, 27,2%. – techników i 16,1 proc. – menedżerów.
Zmniejszyła się liczba ofert dla kucharzy, kelnerów, barmanów, leśników, kierowców samochodów, taksówek i ciężarówek, budowniczych, księgowych.