
– Uważamy, że próg powinien wynosić około 100 tys. euro, ale nie dla rodziny, tylko dla jednej osoby. Tu jest miejsce na kompromis – powiedział Skvernelis dziennikarzom we wtorek w Sejmie.
Jako możliwe rozwiązanie kompromisowe wskazał także propozycję, by o wysokości podatku, jego wyjątkach i sposobie wykorzystania wpływów decydowały samorządy.
– To również byłoby racjonalne, bo mamy takie samorządy jak Nerynga czy Połąga. Tam nie chodzi o właścicieli drugich domów – z nimi nie ma problemu – ale o osoby, które faktycznie tam mieszkają. Dla nich ciężar podatkowy mógłby być bardzo wysoki – zaznaczył.
Premier Paluckas dzień wcześniej również podkreślał, że należy umożliwić samorządom podejmowanie decyzji w sprawie konkretnych progów oraz wyjątków podatkowych. Wskazywał, że w niektórych kurortach wartość nieruchomości wzrosła na tyle, że wprowadzenie podatku w obecnym kształcie byłoby dla mieszkańców zbyt obciążające.
Tymczasem według propozycji Ministerstwa Finansów podatek miałby być naliczany od 40 tys. euro wartości nieruchomości na osobę i od 80 tys. euro na rodzinę. Wysokość stawek – w zależności od wartości nieruchomości – miałaby wynosić od 0,1 do 1 proc.
Propozycja rządowa wzbudziła sprzeciw niektórych partii koalicyjnych oraz części społeczeństwa.