„Połączenie systemów Rosji i UE byłoby ważnym czynnikiem rozwoju handlu energią elektryczną. Budujemy obecnie Bałtycką elektrownię atomową w obwodzie kaliningradzkim. Będzie ona produkowała ponad dwa razy więcej energii niż potrzebuje sam obwód kaliningradzki” – mówił Cziżow dziennikarzom.
Podkreślił on rolę, jaką Bałtycka Elektrownia Atomowa mogłaby odegrać w umowie o równoległym funkcjonowaniu systemów energetycznych Białorusi, Rosji, Estonii, Łotwy i Litwy.
Według W. Cziżowa koszta odłączenia się krajów bałtykich od rosyjskiego systemu energetycznego są niewspółmiernie wysokie, a ponieść je będzie musiała Unia Europejska. Z kolei projekt zsynchronizowania sieci energetycznych Rosji i UE byłby jego zdaniem drogi, ale miałby lepsze perspektywy pod względem rozwoju rynku energii.