
Wiceminister opieki socjalnej i pracy Eglė Radišauskienė powtórzyła wcześniejszą propozycję rządu, że minimalne wynagrodzenie na Litwie powinno być obliczane według przedstawionego przez Bank Litwy wzoru – zgodnie z nim najniższa wypłata miałaby wynosić 420 euro.
Z kolei przewodnicząca związków zawodowych „Solidarumas” Kristina Krupavičienė twierdzi, że taka suma jest niewystarczająca do przeżycia.
„Rośnie inflacja, rośnie wydajność pracy, dlaczego wynagrodzenia miałyby nie rosnąć?” – mówi przedstawicielka pracowników.
Rada Trójstronna postanowiła odłożyć kwestię minimalnego wynagrodzenia i 24 lipca zorganizować spotkanie robocze, podczas którego zostanie ustalona metodologia obliczania minimalnej wypłaty. 28 sierpnia rada ma powrócić do negocjacji nad wysokościa wynagrodzenia.