Prezes Polsko-Litewskiej Izby Handlowej: Cały biznes jest teraz w stanie przymusowej hibernacji

Izby handlowe działające na rynkach Polski, Litwy, a także na Łotwie i w Estonii apelują o otwarcie granic już od 11 maja. W tej sprawie zwrócili się do najwyższych władz Polski i państw bałtyckich o ,,solidarne i elastyczne działanie" w tej kwestii. We wspólnym oświadczeniu izby handlowe zaznaczają, że nawet małe kroki w kierunku przywrócenia normalnych warunków pracy przyczynią się do ożywienia gospodarczego naszych państw. O apelu do najwyższych władz o jak najszybsze otwarcie granic rozmawiamy z Robertem Juodką, prezesem zarządu Polsko-Litewskiej Izby Handlowej, a także Estońskiej Izby Handlowej na Litwie.

Renata Butkiewicz

– Decyzja o wystosowaniu oświadczenia do najwyższych władz państw bałtyckich, a także Polski zapadła po naradzie z przedsiębiorcami tych krajów. W jakiej sytuacji znaleźli się obecnie przedsiębiorcy?

Cały biznes jest teraz w stanie przymusowej hibernacji. Z jednej strony znikł popyt, a z drugiej – podaż się zwiększa, ponieważ wzrosła konkurencja, każda firma na wszelkie możliwe sposoby stara się zwiększyć zasięg sprzedaży i zachować przynajmniej jakąś część rynku. Każdy walczy o swoją pozycję, ale nie jest to łatwe, bo ludzie zaciskają pasa. Nie jest to łatwa sytuacja i może mieć katastrofalne skutki. Z badań Eurominotoru wynika, że gospodarka ostro przyhamowała i w tym roku spadek minimalny PKB wyniesie 6 %, czarny scenariusz zakłada spadek PKB o 19-20%, a to oznaczałoby znacznie gorszą sytuację niż w 2009 roku.

– Co zaznaczają przedsiębiorcy działający na rynkach bałtyckich i polskim? Co teraz jest najważniejsze?

Najważniejsze jest przywrócenie zaufania, bo cały biznes opiera się na podłożu psychologicznym. A zaufanie zostało zachwiane ze wszystkich stron. I w przemyśle i w sektorze usług. Wskaźnik nastrojów w gospodarce odnotował dramatyczny spadek. Bez zaufania nie będzie ani wzrostu konsumpcji, ani inwestycji. By odzyskać zaufanie potrzeba rok albo półtora roku czasu.

– Co ze wsparciem dla przedsiębiorców? Dużo się mówi i o wsparciu unijnym, jak też ze strony rządu Litwy.

– Jeśli chodzi o wsparcie – wszystko się spóźnia. Nikt nie zauważa teraz namacalnej pomocy. Co prawda pracownicy mogą liczyć na wsparcie w razie przestoju, co jest bardzo dobrze. Rząd w tej kwestii na prawdę się stara, jednak za dużo jest w danej sytuacji wszelkich procedur biurokratycznych, które znacznie wydłużają proces wsparcia biznesu. Najważniejsze w danej sytuacji jest uproszczenie i przyspieszenie procedury przyznawania wsparcia. Teraz jest najlepszy czas, żeby zmniejszyć obciążenie biurokratyczne. Wilno jest tego najlepszym przykładem, kiedy pozwoliło kawiarniom na korzystanie z przestrzeni publicznej bez żadnych dodatkowych opłat.

– Jak się układa obecnie współpraca handlowa między Polską a Litwą?

– Wszystko podąża we właściwym kierunku, a jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, wszystko będzie dobrze. Jednak, jak widzimy, czynniki zewnętrzne nie zależą od nas.

Zobacz Więcej
Zobacz Więcej