Przed dwoma laty specjalne foteliki samochodowe dla dzieci miało 40 proc. kierowców, ostatnie dane świadczą, że foteliki pojawiły są w 44 proc. samochodów rodziców.
Zaostrzenie przepisów i większa odpowiedzialność kierowców pozwalają twierdzić, że dzieci w samochodach są coraz bardziej bezpieczne. Niestety, odpowiedzialnych kierowców wciąż jest za mało” – komentuje dyrektor generalny spółki PZU Lietuva Marius Jundulas.
Jak dodaje, maleje liczba kierowców, przewożących dzieci niezgodnie z przepisami. O 3 proc. (z 29 proc. do 26 proc.) zmniejszyła się liczba dzieci, przypinanych pasami bezpieczeństwa na tylnym siedzeniu. O 2 roc. (z 17 proc. do 15 proc.), mniej było dzieci uważanych za dorosłe, które jechały z niezapiętymi pasami. Prawie nie ma już dzieci, które jeżdżą samochodem zupełnie nieprzypięte – ostatnie dane wskazują, że zaledwie 2 proc. rodziców przewozi nieprzypięte dzieci na tylnym siedzeniu auta.
Zdaniem M. Jundulasa, na zachowanie litewskich kierowców mają wpływ dawne nawyki – przez długie dziesięciolecia dzieci podróżowały samochodami bez specjalnych urządzeń zabezpieczających. Statystyki wskazują, że osoby w wieku 46-55 lat najczęściej przypinają dzieci zamontowanym w samochodzie pasem bezpieczeństwa. Wśród 36-45-letnich kierowców więcej takich, którzy przyznają, że w aucie dzieci trzyma ktoś z dorosłych. Przewożenie dziecka bez fotelika najczęściej ryzykują młodzi rodzice w wieku 18-25 lat.
Z fotelików samochodowych najczęściej korzystają mieszkańcy w wieku 18-45 lat, mający wyższe wykształcenie, posiadający wysokie dochody mieszkańcy wielkich miast.