Minister gospodarki mówił o nowych celach polityki energetyczno-klimatycznej UE w kontekście tegorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Zdaniem wicepremiera ważne jest, by przed europejskimi wyborami mocno wyartykułować wagę przemysłu i polityki energetycznej, jako istotnych części polityki gospodarczej UE. „Strona Polska z mocą mówi, abyśmy mówili nie tylko o emisji (CO2 – PAP) od produkcji, ale też o emisji od konsumpcji” – powiedział.
Dodał, że Polska chce realizować swoje zadania w zakresie klimatu i niskoemisyjności, ale poprzez modernizacje i wymianę techniczno-technologiczną polskiego przemysłu. „Jednocześnie chcemy utrzymać to, że polska gospodarka jest gospodarką o charakterze industrialno-przemysłowym” – powiedział.
Podkreślił, że z punktu widzenia konkurencyjności istotna jest cena energii. „Widzimy, że kraje, które mają własną energię i własny potencjał, znoszą kryzys lepiej, niż kraje, które importują energię (…) Nie tylko Niemcy, ale i Polska ma ambicje bycia wytwórcą i eksporterem netto energii w oparciu przede wszystkim o własne zasoby” – podkreślił.
Wspomniał też o negocjacjach nt. umowy o wolnym handlu między UE i USA. „Przed nami negocjacje i finisz prac nad nową umową transatlantyckiego partnerstwa ws. handlu i inwestycji. Europa nie może tylko patrzeć na te negocjacje w kategorii szans, ale także wyzwań i zagrożeń. (…) Zderzymy się z odmiennymi cenami energii i odmiennym rachunkiem ekonomicznym. Dzisiaj Ameryka, (…) przy tych cenach gazu, przy tych cenach energii wysysa z całego świata inwestycje. Europa jest na końcu pozyskiwania nowych inwestycji” – powiedział.
Uczestnicy debaty PAP omawiają skutki realizacji pakietu energetyczno-klimatycznego Unii Europejskiej dla przedsiębiorstw przemysłowych w Polsce. W ubiegłym miesiącu Komisja Europejska opublikowała swoje propozycje do 2030 roku. Wśród nich są nowe cele: 40-proc. redukcji emisji dwutlenku węgla (CO2) oraz podniesienie do 27 proc. udziału energii ze źródeł odnawialnych. Według przewodniczącego KE Jose Barroso, cel redukcji jest ambitnym, ale i najbardziej efektywnym kosztowo krokiem w kierunku niskowęglowej gospodarki.
Polskie władze krytycznie oceniają nowe pomysły Komisji Europejskiej, przyjmując założenie, że najpierw potrzebne jest globalne porozumienie klimatyczne i dopiero w odniesieniu do niego Unia powinna wyznaczać nowe cele redukcji emisji i udziału energii z odnawialnych źródeł. Jednocześnie organizacje branżowe zrzeszające polskie firmy – zwłaszcza z branż energochłonnych – ostrzegają przed negatywnym wpływem unijnej polityki na ich konkurencyjność.