Polacy odwiedzają Wilno w celach historycznych, a Rosjanie w komercyjnych

Najchętniej Wilno odwiedzają turyści z Rosji, Białorusi i Polski. O ile Polacy nadal przybywają do Wilna w celach sentymentalno-poznawczych, o tyle Rosjanie i Białorusini przyjeżdżają najczęściej na zakupy i ich pobyt trwa zazwyczaj kilka godzin.

Antoni Radczenko
Polacy odwiedzają Wilno w celach historycznych, a Rosjanie w komercyjnych

Fot. BFL/Šarūnas Mažeika

Od początku roku Wilno odwiedziło 166 tys. 140 turystów, podał Litewski Departament Turystyki. Porównując z tym samym okresem ubiegłego roku liczba turystów wzrosła o 18 proc. „W moim odczuciu liczba turystów z Polski się nie zwiększyła. Częściej pracuję z Białorusinami i Rosjanami. Z Polski więcej przyjeżdża grup w ramach pielgrzymek czy wycieczek z zakładów. Natomiast mniej wycieczek mieszanych. Być może inni przewodnicy mają inaczej, ale u mnie Polacy są na trzecim miejscu” -wyjaśnił zw.lt Jan Górski, wieloletni przewodnik po Wilnie.

Nadal wśród Polaków największą popularnością cieszą się wycieczki dwu- lub jednodniowe, najczęściej zahaczające o Wilno i Troki. „Kiedyś wycieczki z Polski były dłuższe – czterodniowe, wtedy jeździliśmy również do Kowna. W tym roku takich wycieczek praktycznie u mnie nie ma” – powiedział J. Górski.

Najwięcej turystów do stolicy Litwy przybywa z Rosji, Białorusi oraz Polski. Na dalszych miejscach znajdują się goście z Niemiec, Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Estonii oraz Finlandii.

Co raz więcej turystów odwiedza Wileńskie Centrum Informacji Turystycznej. W pierwszym kwartale Centrum odwiedziło 19 tys. 729 osób spoza Litwy. To jest więcej o 9,5 proc. niż w roku ubiegłym. Najwięcej było z Rosji (5 tys. 323), Białorusi (1 tys. 337) oraz Polski (916).

Mniejsza liczba Polaków korzystających z usług Centrum zdaniem J. Górskiego jest czymś naturalnym. „Białorusini i Rosjanie szukają nie tylko obiektów historycznych, jak Polacy, ale również sklepów albo kawiarń. Ich wycieczki są krótkie – dwie-trzy godziny. Najczęściej ograniczają się do starówki. Wycieczki Rosjan i Białorusinów są mniej historyczne, a bardziej komercyjne” – podkreślił Jan Górski.

PODCASTY I GALERIE