
– Jeśli drugi konkurs się nie odbędzie z powodu braku konkurencji, rozwijany będzie pierwszy park, a my podejmiemy negocjacje z Komisją Europejską w sprawie przeniesienia schematu wsparcia. W razie potrzeby możliwe jest również finansowanie gwarantowane przez państwo – powiedział Paluckas w czwartek podczas godziny rządu w Sejmie.
Premier przyznał, że projekt utknął z dwóch powodów: nie gwarantuje on wystarczającego zwrotu komercyjnego, dlatego nie znajduje finansowania, a partner inwestycyjny „Ignitis” również nie wykazuje entuzjazmu.
– Energia produkowana na morzu jest droższa niż ta z farm wiatrowych na lądzie, więc ostatecznie ktoś musi za to zapłacić – zaznaczył premier.
– Rozwijanie nadmiarowych mocy generacyjnych na morzu oznacza niepotrzebne podwyżki cen energii dla odbiorców indywidualnych i biznesu – dodał.
Wyjaśnień w sprawie projektów poprosił konserwatywny poseł Mindaugas Lingė, pytając o możliwe scenariusze, jeśli znów zabraknie drugiego uczestnika w konkursie.

Latem ma zostać ogłoszony ponowny przetarg na budowę drugiego parku wiatrowego o mocy 700 MW na Morzu Bałtyckim. W środę rząd zatwierdził zmienione warunki przetargu – jego ważność będzie obowiązywała tylko wtedy, gdy zgłosi się co najmniej dwóch uczestników.
Poprzedni konkurs nie doszedł do skutku z powodu braku konkurencji. Choć Sejm uprzednio pozwolił, by uczestniczył w nim tylko jeden oferent, to w styczniu 2024 roku procedura została zawieszona z powodu konieczności ponownego przeanalizowania jej warunków i minimalizacji wpływu projektu na ceny energii.
Zgodnie z zatwierdzonymi przez Komisję Europejską zasadami, zwycięzca konkursu na drugi park może liczyć na 15-letnie wsparcie państwowe o wartości do 193 mln euro.
Z kolei pierwszy morski park wiatrowy, który rozwija „Ignitis renewables” wspólnie z firmą „Ocean Winds”, ma powstać bez wsparcia państwa. W 2023 roku spółki zapłaciły państwu 20 mln euro za prawo do jego realizacji.
Jednak na początku tego roku „Ignitis” przyznało, że opóźnienia w rozwoju projektów produkcji zielonego wodoru w Europie i brak długoterminowych umów sprzedaży energii mogą utrudnić finansowanie inwestycji wartej około 3 mld euro. W efekcie planowana na 2030 rok komercyjna eksploatacja może opóźnić się nawet o pięć lat.
Przypomnijmy, że Litwa planowała do 2030 roku wybudować dwa morskie parki wiatrowe, które miałyby zaspokoić około połowę krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną.