
– W przyszłym tygodniu powinien być przygotowany pierwszy wariant projektu ustawy, który będzie jeszcze konsultowany z ministerstwami. Wtedy zobaczymy te liczby, które – moim zdaniem – będą odzwierciedlały poglądy większości obywateli – powiedział polityk.
Olekas podkreślił, że według obecnych propozycji przewidziany jest symboliczny podatek dla osób posiadających skromne, pierwsze mieszkanie oraz wyższe stawki dla właścicieli luksusowych nieruchomości.
– Wydaje mi się, że różnicowanie podatkowe, które jest obecnie proponowane, nie powinno stwarzać obywatelom nie do udźwignięcia lub dodatkowych trudności. Myślę, że zaproponowane kwoty, ulgi i wyjątki są dobrze wyważone – zaznaczył wiceprzewodniczący Sejmu.

Zgodnie z planem, wersja ustawy zatwierdzona przez rząd ma trafić do Sejmu już na początku maja.
Komentując planowane protesty przeciwko podatkowi od nieruchomości, Olekas stwierdził, że większość mieszkańców, po wyjaśnieniu zasad opodatkowania, rozumie i akceptuje wprowadzane zmiany.
– Sądzę, że ludzie nie będą aż tak zdeterminowani do protestowania tylko dlatego, że zmienia się sposób naliczania podatku – dodał polityk.
Zgodnie z propozycją Rady koalicyjnej, dla nieruchomości o wartości do 200 tys. euro ma obowiązywać stawka 0,1 proc., dla nieruchomości o wartości od 200 tys. do 400 tys. euro – 0,2 proc. Rozważane są również stawki w wysokości 0,5 proc., 1 proc. i 2 proc. dla najdroższego majątku. Dla pierwszego mieszkania, osób znajdujących się w trudnej sytuacji społecznej oraz tych, którzy oficjalnie wynajmują nieruchomość, przewidziana jest 50-procentowa ulga.
Frakcja „Świt nad Niemnem” („Nemuno aušra”) zarejestrowała już poprawki zakładające, że wartość podatkowa nieruchomości miałaby być aktualizowana co trzy lata – obecnie odbywa się to co pięć lat.
W ubiegłym roku podatek od nieruchomości zapłaciło 35 tys. osób. Do budżetu wpłynęło z tego tytułu 14 mln euro.