
„Wyraźnie zaznaczamy, że każda spółka może otrzymać sankcje, jeśli w ten czy inny sposób wspiera budowę Nord Stream 2” – powiedział w wywiadzie dla gazety „Der Tagesspiegel” Joseph Giordono-Scholz, rzecznik ambasady USA w Berlinie.
Jak Joe Biden, tak i sekretarz stanu Antony Blinken nawołują do wstrzymania budowy rurociągu.
„Nord Stream 2 – to geopolityczny projekt Rosji, zagrażający bezpieczeństwu energetyki Europy, jak też Ukrainy i wschodnich partnerów NATO” – uważa rzecznik ambasady.
Amerykańskie media donoszą, że przedstawiciele Niemiec badają w Waszyngtonie grunt. Mają sprawdzać, czy pewne ustępstwa w kwestiach handlowych, lub niemieckie inwestycje w energetykę odnawialną w UE i na Ukrainie mogą zapewnić przychylność strony amerykańskiej.
Tymczasem Niemcy zarzucają Ameryce „różne standardy” wobec Rosji.
„Niektóre kraje proszą nas o zaprzestanie prac budowlanych przy Nord Stream 2, a same zwiększają ilość transportu ciężkiej ropy lub import z Rosji” – uważa niemiecki minister zagranicznych Heiko Maas.
Na podstawie: PAP, money.pl