
,,W tym przypadku Rosja demonstruje, że wszystkie jej środki są dobre i poszukuje najbardziej bolesnych miejsc w Unii Europejskiej. Śmiem twierdzić, że państwa bałtyckie ucierpią bardziej niż Unia Europejska, ponieważ część ich eksportu jest w większa, niż w innych państwa UE” – mówił dla radia LRT Gitanas Nausėda.
,,Eksport do Rosji z Litwy, Łotwy i Estonii jest nieco większy, warto podkreślić, że również ilość produktów żywnościowych jest niemała. Jeżeli mówimy o ogólnym eksporcie produktów żywnościowych do Rosji, to wynosi on 5 mld litów. Eksport produktów pochodzenia litewskiego stanowi ponad 1 mld litów. Jest to imponująca kwota, ale nie oznacza to , że trzeba będzie ją potrącić ze sprawozdania działalności spółek. Przedsiębiorcy z pewnością będą szukali alternatywnych rynków zbytu, żeby wyjść z zaistniałej sytuacji” – tłumaczył analityk SEB banku.
W opinii G.Nausėdy, Rosja wyraźnie pokazuje, że nie obowiązują ją międzynarodowe zasady handlu.
,,Rosja wyraźnie pokazuje, że światowy porządek gospodarczy nie jest już dla niej żadną wartością – Światowa
Organizacja Handlu – nie jest już spełnieniem marzeń. Teraz Rosjanie wykazują większą współpracę z krajami, które nie zostały objęte sankcjami. Są to kraje Ameryki Łacińskiej, częściowo Japonia, Korei Południowej” – wyjaśnia ekonomista.
Ponadto G.Nausėda zaznacza, że nałożone sankcje są tylko i wyłącznie wyrazem woli politycznej.