– Proponowana suma Komisji Europejskiej to tylko pierwszy krok w długim procesie, dlatego będziemy kontynuować dalsze negocjacje z Parlamentem Europejskim, państwami członkowskimi Unii Europejskiej. Dopiero wtedy będziemy wiedzieli, jaką sumę otrzymamy. Warto przypomnieć, że od samego początku negocjacji naszym głównym celem było zapewnienie odrębnego instrumentu finansowego na likwidację Elektrowni Atomowej w Ignalinie po 2020 roku, w celu zagwarantowania ciągłego i nieprzerwanego finansowania tego projektu – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Zygmuntas Vaičiūnas, minister energetyki.
Minister przypomina, że na samym początku negocjacji w sprawie finansowania na lata 2014-2020, Europejska Komisja na zamknięcie elektrowni w Ignalinie zaproponowała tylko 229 mln euro.
– Litwie udało się wtedy wynegocjować, by pomoc finansowa zwiększyła się niemal dwukrotnie, w porównaniu z początkową propozycją Komisji Europejskiej – z 229 do ponad 450 mln euro. Prace likwidacji Elektrowni Atomowej w Ignalinie przebiegają zgodnie z terminem i efektywnie. Będziemy dalej prowadzić negocjacje z państwami członkowskimi Unii Europejskiej i wszystkimi zainteresowanymi stronami. Najważniejsze jest to, że nas rozumieją, że likwidacja zbudowanej w czasach radzieckich elektrowni ignalińskiej jest wyjątkowym wyzwaniem i wyjątkowym problemem, który ze wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej ma tylko Litwa – podkreślił Zygmuntas Vaičiūnas.
Wcześniej Ministerstwo Energetyki informowało, że na zamknięcie siłowni potrzeba 780 milionów euro. Od 2007 roku UE na ten projekt przyznała 1 mld 300 mln euro.
– Należy zaznaczyć, że główny sprawozdawca zamknięcia Elektrowni Atomowej w Ignalinie w sprawie finansowania, Rebecca Harms, wyraziła wczoraj wątpliwości, czy proponowane środki Komisji Europejskiej na likwidację elektrowni są wystarczające, zaznaczając, że jest konieczne prawidłowe finansowanie likwidacji elektrowni typu Czarnobyl, w celu zapewnienia bezpieczeństwa regionalnego i Unii Europejskiej jako całości – podkreślił Zygmuntas Vaičiūnas, minister energetyki.
Oprócz środków unijnych, zamknięcie elektrowni jest finansowane z funduszu narodowego – jego wkład wynosi 14 proc. wartości projektów.
Urzędnicy z Brukseli twierdzą, że wkład Litwy wzrósł w związku z poprawą sytuacji gospodarczej kraju i zwiększenia odpowiedzialności, zgodnie z zaleceniami Trybunału Europejskiego. „Wzrost krajowego poziomu finansowania zachęca beneficjenta do oszczędzania” –napisano w projekcie rozporządzenia.
„Łączna, maksymalna suma finansowania z budżetu Unii Europejskiej w ramach tego programu nie może przekroczyć 80 proc. Pozostałe środki finansowe powinna przeznaczyć Litwa i dodatkowe źródła, z wyjątkiem pochodzących z budżetu Unii Europejskiej”– stwierdzono w dokumencie.
Dodatkowe źródła finansowania w dokumencie nie są wskazane, ale według dyplomatów, Litwa może zwrócić się o wsparcie finansowe do krajów nienależących do UE, takich jak Norwegia i Szwajcaria, a także może ubiegać się o wsparcie finansowe Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju i Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
Litewski rząd w negocjacjach z państwami członkowskimi i Parlamentem Europejskim zapowiada poszukiwania korzystniejszych warunków finansowania.
Zamknięcie elektrowni w Ignalinie było jednym z warunków zgody Unii Europejskiej na przyjęcie Litwy. Pierwszy reaktor wyłączono w 2004 r., drugi z końcem 2009 r. i wtedy też siłownia przestała produkować energię elektryczną. Całkowita likwidacja Elektrowni Jądrowej w Ignalinie powinna zakończyć się w 2038 roku.