
„Uważam, że nastąpi efekt i na rynek trafią obiekty NT. Puste mieszkania, które stoją i po prostu pochłaniają pieniądze właścicieli, nie przynosząc żadnych korzyści. To mogłoby nieco poruszyć nasz rynek nieruchomości, a kiedy się on poruszy, dynamika cen stałaby się bardziej korzystna dla ludzi” – powiedział minister finansów Rimantas Šadžius dla Žinių radijas.
Według ministra, nawet niewielki podatek od nieruchomości – jak pokazuje teoria ekonomii i praktyka zagraniczna – motywuje właścicieli do wykorzystywania swojego majątku.
„Na przykład, jeśli ktoś posiada wolne mieszkanie i musi co roku płacić za nie podatek, może pojawić się dodatkowa motywacja, by je jakoś zagospodarować – czy to dla potrzeb swojej rodziny, czy wynajmując. A ostatecznie, jeśli nie widzi perspektyw, może się go pozbyć i wprowadzić na rynek” – powiedział minister.
Zdaniem Šadžiusa, na mniej napiętym rynku nieruchomości młode rodziny mogłyby kupić mieszkanie po bardziej przystępnej cenie.
„Dla młodych rodzin zakup mieszkania nie jest łatwy – i to nie tylko z powodów finansowych, ale również dlatego, że ceny są bardzo wysokie. Gdyby ten ruch w sektorze nieruchomości miał wpływ na ogólny poziom cen, to byłby bardzo pozytywny efekt” – dodał minister.
Agencja BNS poinformowała, że w środę rząd zatwierdził pakiet zmian podatkowych, który przewiduje, że gminy same będą mogły ustalać wartość pierwszego mieszkania, która nie będzie podlegać opodatkowaniu – tzw. „próg podatkowy”, a powyżej tego progu stosowane będą stawki od 0,1% do 1%.
R. Šadžius zaznaczył również, że nie uważa, by wprowadzenie podatku od drugiego i kolejnych mieszkań miało spowodować „nagły wzrost” cen wynajmu.
Według ministra, wynajem mieszkań również podlega prawom rynku – ceny najmu zależą nie tylko od decyzji właścicieli, ale również od popytu i podaży wynajmowanych lokali.
„Rynek reguluje wiele rzeczy, a ceny najmu nie zależą tak prosto od wydatków właścicieli. Dlatego nie obawiałbym się wariantu, że nagle ceny wynajmu skoczą. Tym bardziej że nie mówimy o bardzo dużych kwotach. Dla przeciętnego obywatela podatek od nieruchomości raczej nie wyniesie kilku tysięcy euro rocznie. Generalnie jest on dość umiarkowany” – powiedział minister.
Burmistrz Wilna, Valdas Benkunskas, oświadczył w środę, że dołoży wszelkich starań, aby większość mieszkańców Wilna posiadających mieszkania nie musiała płacić tego podatku.
R. Šadžius ze swojej strony stwierdził, że taka decyzja samorządu nie byłaby rozsądna.
„Bardzo bym apelował do samorządów, aby nie podchodziły do tego podatku tak lekceważąco, jak to zaprezentował burmistrz jednego z dużych miast – że teraz wszystkich z tego podatku zwolnimy. Uważam, że to absolutnie nierozsądne, ponieważ wpływy z podatku od nieruchomości (…) to źródło finansowania rozwiązywania problemów infrastrukturalnych miasta, miasteczka czy obszaru wiejskiego” – powiedział minister Šadžius.
Rząd proponuje, aby drugi i kolejne mieszkania o wartości do 20 tys. euro na osobę lub 40 tys. euro na dwóch współwłaścicieli były opodatkowane stawką 0%, a dla majątku o wyższej wartości miałyby obowiązywać następujące stawki:
- od 20 tys. do 200 tys. euro – 0,1%,
- od 200 tys. do 400 tys. euro – 0,2%,
- od 400 tys. do 600 tys. euro – 0,5%,
- powyżej 600 tys. euro – 1%.
Podatek od głównego miejsca zamieszkania o wartości do 450 tys. euro na osobę byłby obniżony o 50%, a dla rodzin wychowujących troje lub więcej dzieci poniżej 18 roku życia, lub dziecko z niepełnosprawnością – o 75%.