Ekonomista jest przekonany, że obecnie nie ma żadnych przesłanek ku temu, że w najbliższym czasie Litwa pogrąży się w kryzysie finansowym i gospodarczym.
„Jeśli spojrzymy na obecną sytuację to można powiedzieć, że kryzys 2008-2009 r. nadal trwa. Więc mówienie o nowym kryzysie jest bez sensu” – powiedział w czwartek w wywiadzie dla „Žinių radijas“ Nerijus Mačiulis.
„Ani w USA, ani w Skandynawii, ani w strefie euro nie ma klasycznych przykładów zbliżającego się kryzysu. Poza tym spółki nadal inwestują zbyt ostrożnie, wzrost wynagrodzeń też nie jest duży. Dlatego podstawowe banki nadal stosują ujemne odsetki, aby ludzie nie oszczędzali i nie bali się nadchodzącego kryzysu” – wyjaśnił swoje stanowisko ekonomista.
Ogólnoświatowy kryzys gospodarczy na rynkach finansowych i bankowych rozpoczął się w połowie 2007 roku. Początek kryzysowi dała zapaść na rynku pożyczek hipotecznych wysokiego ryzyka w Stanach Zjednoczonych.