
„Fala histerii minie, jednak trudno powiedzieć, kiedy. W każdym razie czeka nas okres większej konfrontacji i trudności. Dla nas będzie to oznaczać bardziej skomplikowane relacje z Unią Europejską, USA, ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami” – powiedział Klepacz.
Przyznał, że spodziewa się dalszej ucieczki kapitału, co zwiększy presję na rubla.
Poniedziałek na rynku akcji w Rosji rozpoczął się od silnego spadku cen. Indeks MICEX stracił na otwarciu 5 proc., a RTS – 4,8 proc. Kurs dolara w pierwszych minutach po otwarciu giełdy wzrósł aż o 86 kopiejek – do 36,75 RUB, a euro – o 1,24 rubla – do 50,82 RUB. W obu wypadkach są to historyczne maksima.
Eksperci tłumaczą taką reakcję rynku sytuacją na Ukrainie.
Bank Centralny Rosji w poniedziałek rano podniósł swoją podstawową stopę procentową z 5,5 proc. do 7 proc.