
Kobiety, zanim osiągną kwotę zarabianą przez mężczyzn, muszą pracować 59 dni „za darmo”. Różnica w płacy godzinowej kobiety i mężczyzny wynosi obecnie ok. 16 proc. w całej Unii. Najmniejsza przepaść jest w Słowenii i na Malcie – w tym pierwszym kraju różnica w zarobkach to raptem 2,5 proc., w tym drugim – 6,1.
Na Litwie wskaźnik ten wynosi 12,6 proc., w Polsce – 6,4 proc.
Słabo radzą sobie z kolei Holandia, Hiszpania, Czechy czy Węgry – we wszystkich tych krajach różnica w płacach jest wyższa od średniej europejskiej.
„W ostatnich latach zróżnicowanie wynagrodzenia ze względu na płeć tylko nieznacznie się zmniejszyło. Co gorsza, ta bardzo słaba tendencja zniżkowa w ostatnich latach jest w dużej mierze skutkiem kryzysu gospodarczego, który doprowadził raczej do spadku zarobków mężczyzn niż do podwyższenia płac kobiet. Równe wynagrodzenie za pracę o równej wartości jest jedną z podstawowych zasad UE, lecz niestety wciąż nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistej sytuacji kobiet w Europie” – stwierdziła wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Viviane Reding, unijna komisarz ds. sprawiedliwości.