
„Hitachi jest otwarta na dalszą współpracę z Litwą w różnych dziedzinach. Jeśli Litwa w przyszłości będzie chciała budować elektrownię atomową, to na pewno nam pomoże. Są gotowi jeszcze raz przeanalizować finansowanie i mechanizmy finansowania” – powiedziała we czwartek prezydent.
Grybauskaitė jest przekonana, że Litwa nie może rezygnować z rozmów z Hitachi, ponieważ wcześniej lub później litewski rząd będzie musiał podjąć decyzję w sprawie zapewnienia konkurencji na rynku energetycznym.
„Litwa powinna rozwiązać swój problem z produkcją energii. Pod względem gazu staliśmy się niezależni, ale nadal importujemy ok. 80 proc. energii elektrycznej z Rosji, która jest jedna z najdroższych w Europie” – oświadczyła głowa litewskiego państwa.
Zdaniem Grybauskaitė japońskie inwestycje są potrzebne Litwie, ponieważ japońskie spółki mają bardzo „przejrzystą etykę biznesową”.
W grudniu 2014 r. premier Algirdas Butkevičius oświadczył, że „wzmocni” negocjacje z Hitachi oraz z regionalnymi partnerami – Łotwą i Estonią, w sprawie budowy elektrowni atomowej w Wisagini.
W 2011 r. Litwa wybrała Hitachi, jako strategicznego inwestora w projekcie dotyczącym budowy elektrowni w Wisagini. Niestety w 2012 r. został przeprowadzony referendum i mieszkańcy Litwy nie zgodzili się na budowę elektrowni atomowej.
Obecny rząd, jak dotychczas, nie przyjął ostatecznej decyzji w sprawie budowy elektrowni atomowej w Wisagini.