
Z danych Państwowej Agencji Danych wynika, że w porównaniu z pierwszym kwartałem ubiegłego roku, Produkt Krajowy Brutto (PKB) Litwy wzrósł o 3,4 proc., natomiast względem ostatniego kwartału 2024 roku – o 0,6 proc.
Według głównej ekonomistki banku Šiaulių, Indrė Genytė-Pikčienė, na razie utrzymuje się inercja wzrostu z 2024 roku. Jednak – jak podkreśliła – zarówno wskaźniki oceny gospodarki, jak i oczekiwania konsumentów maleją, co świadczy o rosnącym niepokoju wśród mieszkańców i przedsiębiorstw.
– Odpowiednio, w przyszłości tak dynamiczny rozwój gospodarczy jak obecnie nie jest gwarantowany. Zwiększona niepewność może sprawić, że ogólny roczny wynik będzie skromniejszy niż na początku roku – oceniła ekspertka.
Jej zdaniem wszystko będzie zależeć od tego, czy uda się zmobilizować wolę polityczną i środki fiskalne UE na potrzeby obronności.
– Jeśli znaczące środki finansowe zostaną skierowane do sektora obronnego, ożywi to przemysł i przyniesie zamówienia nie tylko Niemcom, ale i krajom Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Litwie. Jeżeli procesy te nabiorą tempa jeszcze w tym roku, może się ziścić bardziej korzystny scenariusz. W przeciwnym razie – możemy utracić dotychczasowy impet – dodała Genytė-Pikčienė.
Ekonomista SEB Banku, Tadas Povilauskas, prognozuje, że w drugim kwartale wzrost PKB pozostanie na poziomie około 3 proc., ale większe obawy budzi druga połowa roku – wtedy wzrost może spaść nawet do 2 proc.
– Na razie cieszymy się z dobrego pierwszego kwartału. Ale zdajemy sobie sprawę, że od 2 kwietnia zaczęły obowiązywać nowe cła importowe dla Europy. Dlatego w kolejnych kwartałach oczekujemy wolniejszego wzrostu gospodarczego – podkreślił analityk.
Z kolei ekonomista Litewskiego Banku, Darius Imbrasas, zauważa, że przyszły wzrost przemysłu może być ograniczony przez politykę celną USA oraz niepewność, jaka się z nią wiąże. Według niego, litewskim firmom będzie trudniej konkurować na rynku amerykańskim, a także z firmami z UE, które integrują litewskie komponenty w swoich produktach eksportowanych do USA.
Zdaniem ekonomisty, litewska gospodarka powinna nadal rosnąć, jednak pojawiają się wyraźne ryzyka. Rosnąca siła nabywcza gospodarstw domowych powinna wspierać konsumpcję, a aktywniejsze wykorzystanie funduszy unijnych – inwestycje.
– Aktywność gospodarki powinna również wzmacniać rosnący eksport towarów i usług. Niemniej jednak polityka handlowa USA i możliwa odpowiedź ze strony UE mogą znacząco wpłynąć na dalszy rozwój litewskiej gospodarki. Niepewność potęgują także decyzje rządu w sprawach finansowania obrony narodowej i reformy drugiego filaru systemu emerytalnego – powiedział D. Imbrasas.
Ekonomista banku Citadele, Aleksandras Izgorodinas, ocenił, że choć litewska gospodarka w tym roku nadal będzie rosła, to niepewność i globalne ryzyka nakazują ograniczyć nadmierny optymizm.
– Bardzo możliwe, że pierwszy kwartał 2025 roku był najlepszym dla litewskiej gospodarki, a w przyszłości wzrost PKB będzie się stopniowo spowalniał – zauważył Izgorodinas.