
„Kryzys energetyczny w najlepszym tego słowa znaczeniu zmusił nas do zintensyfikowania działań i uświadomienia sobie powagi sytuacji, a te początkowe środki w budżecie, które zostały zaproponowane, zostały nie tylko znacznie rozszerzone i uzupełnione, ale także nabrały zupełnie innej wagi niż planowano na początku” – powiedział prezydent.
Nausėda odnotował, że przyczynił się do tego również urząd prezydenta.
„Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak przechwałki, ale byliśmy obok przez cały ten czas i przekonywaliśmy, że obowiązkiem państwa jest pomagać ludziom w tym trudnym czasie, który można bardzo łatwo zdefiniować – zimna pora roku. Ogromne ceny energii i żeby naprawdę można było oczekiwać solidarności od ludzi, solidarność musi okazywać samo państwo, zwłaszcza w trudnych okresach istnienia” – powiedział G. Nausėda.
Według niego, pomoc publiczna sporo kosztuje budżet, ale Litwa nie wyróżnia się na tle innych krajów Unii Europejskiej.