Ekonomiści twierdzą, że prognozy inflacyjne na 2025 rok będą musiały zostać podniesione

Ekonomiści twierdzą, że inflacja na początku 2025 roku na Litwie przekroczyła oczekiwania. Wstępna roczna inflacja wyniosła 3,4%, a miesięczna 1,6%, co według analityków oznacza konieczność podniesienia prognoz inflacyjnych na ten rok.

BNS
Ekonomiści twierdzą, że prognozy inflacyjne na 2025 rok będą musiały zostać podniesione

Fot. pixabay.com

„Przyspieszenie inflacji było przewidywalne, ale prawdopodobnie przekroczyło oczekiwania wielu osób. Ceny wzrosły o ponad półtora procenta w ciągu miesiąca, a roczna inflacja przekroczyła 3%, co wykracza poza większość prognoz” – powiedział Nerijus Mačiulis, ekonomista banku „Swedbank”.

Zarówno Mačiulis, jak i główna ekonomistka Šiaulių Bankas, Indrė Genytė-Pikčienė, twierdzą, że prognozy dotyczące średniej rocznej inflacji będą musiały zostać podniesione.

„Główne powody wzrostu rocznej inflacji i wysokiej miesięcznej inflacji to już wcześniej podjęte decyzje o podniesieniu akcyzy na paliwa, wzrost kosztów emisji CO2 itp. Te obiektywne czynniki podniosły próg inflacji na ten rok, więc prognozy na pewno będą musiały zostać zmienione na wyższe, a średnia roczna inflacja prawdopodobnie przekroczy 3%” – dodała I. Genytė-Pikčienė.

„Prognozowaliśmy, że roczna inflacja osiągnie 3% na wiosnę, ale już od stycznia wynosi ona prawie 3,5%, więc najprawdopodobniej trzeba będzie dostosować prognozy na cały rok, a inflacja przekroczy 3%” – stwierdził N. Mačiulis.

Jego zdaniem przyczyny wzrostu cen są znane: wyższe akcyzy na alkohol, tytoń, paliwa, minimalne wynagrodzenie oraz ogólny wzrost kosztów pracy.

„Prawdopodobnie do lata inflacja roczna może zbliżyć się do 4%. To na pewno nie jest scenariusz z 2022 roku, kiedy inflacja przekroczyła wszelkie granice, ale inflacja wynosząca 4% to coś, co powinno budzić niepokój zarówno wśród obywateli, jak i polityków, więc zapewne będzie wiele dyskusji na temat jej przyczyn” – powiedział ekonomista.

Zgodnie z jego opinią, drożeją nie tylko towary pierwszej potrzeby, ale także te, których konsumpcję starano się ograniczyć.

„Ale szybko rosnące wynagrodzenia, którymi cieszymy się przez ostatnie pięć lat, mają także skutki uboczne – prowadzą do wyższej inflacji, niż jest to akceptowalne” – zauważył.

„Rozwiązanie tego problemu będzie zapewne poważnym wyzwaniem, a sama Rada Monitorowania Cen raczej nie wystarczy” – dodał N. Mačiulis.

Jednak I. Genytė-Pikčienė zauważa, że w tym roku będzie wiele sprzyjających okoliczności do wzrostu konsumpcji, na co wpłyną także dalsze obniżki stóp procentowych.

„Z jednej strony nie spodziewamy się takich deflacyjnych oczekiwań ze strony konsumentów, jak miało to miejsce w ubiegłym roku, gdy wysokie stopy procentowe i niesprzyjający klimat zewnętrzny wpływały na dość powściągliwe zachowania konsumentów, ale w tym roku takich sprzyjających okoliczności do wzrostu konsumpcji będzie więcej, a do tego dojdą dalsze obniżki stóp procentowych, które wpłyną na popyt, co sprzyja wzrostowi inflacji” – powiedziała I. Genytė-Pikčienė.

Według ekonomistki istnieją jednak również trudne do przewidzenia czynniki, które mogą wpłynąć na inflację, takie jak wirus ptasiej grypy, którego pierwszy przypadek w tym roku odnotowano w rejonie Šilutė.

„Ptasia grypa prawdopodobnie wpłynie na ceny drobiu, a także na ceny innych produktów mięsnych. Ponadto wpływ cen energii jest szeroki i dotyczy wielu towarów i usług” – wyjaśniła I. Genytė-Pikčienė.

N. Mačiulis dodał, że w tym roku siła nabywcza konsumentów wzrośnie, ale wolniej – minimalne wynagrodzenie i emerytury wzrosną o 10%, co przewyższy inflację. Jednak ekonomista zauważył, że niektóre grupy społeczne napotkają trudności.

„Siła nabywcza nadal wzrasta, po prostu ubiegły rok był wyjątkowy pod względem wzrostu siły nabywczej, ponieważ średnie wynagrodzenie wzrosło o 10%, a ceny prawie się nie zmieniły. W tym roku wzrost wynagrodzeń nadal jest szybki, ale inflacja przekracza 3%, więc wzrost siły nabywczej mieszkańców będzie znacznie mniejszy” – wyjaśnił N. Mačiulis.

„W społeczeństwie pojawią się pewne grupy, których dochody nie rosną w tym tempie – to bezrobotni, osoby niepełnosprawne i inne osoby, które nie mają dochodów. To właśnie dla nich zmiany cen będą najbardziej dotkliwe” – dodał.

Agencja Danych Państwowych ogłosiła, że wstępna miesięczna inflacja w styczniu wyniosła 1,6%, roczna – 3,4%, a średnia roczna – 1%.

PODCASTY I GALERIE