Obecnie Litwa według litewskich mediów płaci za 1 tys. metrów sześciennych gazu 450-460 dolarów. Wilno uważa, że jest to wygórowana cena i domaga się obniżek od Gazpromu. Mniej lub bardziej burzliwe negocjacje w tej sprawie trwają już od wielu miesięcy.
Sprawie przygląda się także Komisja Europejska. Ku zaskoczeniu obserwatorów, Gazprom zaproponował obniżkę cen gazu do 370 dolarów za 1 tys. metrów sześciennych. Na to jednak nie przystał rząd.
Dlaczego? Nie wiadomo. Nieoficjalnie mówi się, że Gazprom chciał dać obniżkę, ale propozycji towarzyszyło sporo warunków. Co więcej, niektóre z nich pojawiły się już po wstępnym porozumieniu. Dla litewskich polityków było to nie do przyjęcia.
Spekuluje się, że mogło chodzić o czas trwania umowy oraz kwestie dotyczące korzystania z systemu przesyłowego do kraju.
Obecnie Litwa praktycznie w całości zależy od dostaw gazu z Rosji. Sytuację mogą poprawić połączenia gazowe z Polską i uruchomienie terminalu gazowego w Kłajpedzie.