
„Minimalna pensja może rosnąć tylko na tyle, na ile jest w stanie udźwignąć biznes. Jeśli nie uwzględnimy różnic między dużymi firmami a sektorem małych i średnich przedsiębiorstw, mogą pojawić się poważne problemy” – powiedział premier po posiedzeniu Trójstronnej Rady.
Według Paluckasa szybki wzrost minimalnego wynagrodzenia najmocniej uderza w mniejsze firmy, które obawiają się utraty konkurencyjności. Duże przedsiębiorstwa już od dawna płacą wyższe wynagrodzenia, jednak dla rozwijających się małych firm każda podwyżka oznacza dodatkowe wyzwanie.
Zgodnie z nowelizacją Kodeksu pracy, przy ustalaniu wysokości minimalnej pensji rząd musi brać pod uwagę szereg wskaźników ekonomicznych, takich jak prognozy Ministerstwa Finansów oraz dane statystyczne dotyczące gospodarki. W 2025 roku planowany jest kolejny wzrost wynagrodzenia minimalnego o 12,34%, co oznacza, że wyniesie ono 1038 euro brutto.
Decyzja o podwyżce wzbudziła mieszane reakcje. Niektórzy eksperci twierdzą, że rząd uległ presji przedsiębiorców i podniósł płacę minimalną zbyt mało, podczas gdy inni uważają, że wzrost był zbyt duży i nie uwzględnia poziomu produktywności pracy.