,,Popełniono błąd, że wniesiono pozew przez państwo. Musiała to zrobić spółka „Lietuvos dujos”, bo wtedy sprawa rozstrzygnęłaby się szybciej. Teraz państwo straciło mnóstwo pieniędzy i nikt nie może powiedzieć, czy wygramy. Prawnicy w takich przypadkach zawsze mówią, że szansa na wygraną stanowi 50 proc.” – powiedział podczas audycji telewizyjnej na LRT premier.
W ubiegły piątek premier Litwy spotkał się w Soczi z szefem Gazpromu Aleksiejem Milerem. Zapytany przez prowadzącego, czy Gazprom zaproponował obniżyć ceny o 20 proc., Butkevičius lakonicznie odpowiedział: „Nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć”. Dodał jednak, że rozmowa dotyczyła również 40 proc. zniżki.
„Były rozpatrywane różne warianty, ale nie było wspólnego zdania, co do tego, czy ma być podpisana ugoda, czy przyznać Litwie zadośćuczynienie. Rozumiem, że arbitraż był jednym z narzędzi, które miało wpływ na sytuację, dlatego też otrzymaliśmy te propozycje” – podkreślił premier.
Pozew przeciwko Gazpromowi złożono w październiku 2012 roku. Orzeczenie arbitrażu jest spodziewane na początku 2015 roku.