,,Najważniejsze oczekiwania i najważniejsze pytania są skierowane do Departamentu Statystyki, który ma za zadanie monitorowanie cen niektórych produktów, a następnie upublicznienie tego w terminie sześciu miesięcy do wprowadzenia euro” – mówi Laurynas Vilimas z Zrzeszenia Litewskich Przedsiębiorców.
We środę w Ministerstwie Rolnictwa odbyło się posiedzenie grupy roboczej, gdzie omówiono memorandum w sprawie nie podnoszenia cen w momencie wprowadzania euro. Członkowie grupy zobowiązali się do przedstawienia poprawek w kwestii memorandum do dnia 7 lutego. 14 lutego odbędzie się kolejne posiedzenie grupy.
Vilimas twierdzi, że do końca nie jest jasne, jak będzie oceniany fakt, że ceny wzrosną właśnie w związku z wprowadzeniem euro. Nie ma również metodologii, który miałaby pokazać, w jaki sposób wpływ na ceny mają inne czynniki – wzrost cen paliw i in.
,,Brak jakiejkolwiek metodologii może ściągnąć wiele niedogodności w oczach społeczeństwa i co oczywiste, ponownie wina będzie po stronie przedsiębiorców” – zauważa Vilimas.
Łotysze przyjmując euro opracowali raport zmian cen określonych produktów w ciągu dekady, dlatego też społeczeństwo mogło zobaczyć określone tendencje oraz historię wzrostu cen. W tym wypadku Departament Statystyki w ciągu naprawdę krótkiego okresu musi opracować podobny raport, który według Vilimasa nie będzie rzetelny i może wprowadzić społeczeństwo w błąd.
Podczas ubiegłotygodniowego spotkania grupy roboczej swoje uwagi wyrazili również przedstawiciele Konfederacji Litewskiego Biznesu. ,,Będziemy się zwracać do polityków oraz rządu w sprawie memorandum. Jeżeli w momencie wprowadzenia euro będzie zwiększone minimalne wynagrodzenie, jeżeli wzrosną ceny za ogrzewanie i prąd – do podwyższenia cen będzie zmuszony również biznes” – podkreślił Algimantas Akstinas prezes Konfederacji.
Według Akstinas biznes jest gotowy przyjąć odpowiedzialność za uczciwe przeliczenie cen z litów na euro, nie może natomiast nie zwiększać cen, jeżeli państwo podniesie ceny regulowane.