
„Według informacji przedstawionej przez generalnego wykonawcę Atomstrojeksport, do nadzwyczajnej sytuacji doszło podczas prac takielażowych w trakcie przenoszenia korpusu reaktora w pozycji poziomej” – napisano w komunikacie Ministerstwa Energetyki.
Ministerstwo wskazuje, że zleceniodawca projektu – spółka skarbu państwa Białoruska EA „bezzwłocznie zażądała od generalnego wykonawcy wszystkich potrzebnych dokumentów i danych”.
„Po dogłębnym zbadaniu informacji przedstawionej białoruskim specjalistom przez Atomstrojprojekt będą podejmowane odpowiednie decyzje. Białoruś będzie się kierowała przede wszystkim koniecznością bezwarunkowego zapewnienia bezpieczeństwa” – czytamy w komunikacie ministerstwa.
Wcześniej w mediach pojawiła się informacja, że 10 lipca w czasie próby urządzeń jednego z reaktorów, agregat o wadze 330 ton spadł z wysokości kilku metrów.
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė powiedziała we wtorek dziennikarzom, że litewski sceptycyzm wobec białoruskiego projektu atomowego ma podstawy w rzeczywistości. „Białoruś nadal nie udziela odpowiedzi dotyczących bezpieczeństwa, nie wpuszcza obserwatorów i to powoduje nasze zaniepokojenie” – powiedziała prezydent Litwy.