A. Sysas: jeśli chcemy żyć jak w Europie, musimy płacić jak w Europie

W obliczu narastającej krytyki społecznej wobec proponowanych przez Ministerstwo Finansów zmian w systemie podatkowym, przewodniczący sejmowej Komisji Budżetu i Finansów Algirdas Sysas apeluje o racjonalne podejście. Jego zdaniem, reformy są konieczne, by Litwa mogła dorównać standardom życia krajów Unii Europejskiej.

zw.lt/BNS
A. Sysas: jeśli chcemy żyć jak w Europie, musimy płacić jak w Europie

fot. Paulius Peleckis/BNS.

„Żyjemy w budżecie deficytowym – w tym roku zbierzemy 18 miliardów euro z podatków, a wydamy 23 miliardy. Jeśli nie zmienimy systemu podatkowego, pozostaniemy krajem z najmniejszą redystrybucją budżetową w całej UE” – podkreślił A. Sysas.

Polityk wskazuje, że Litwa dąży do poziomu życia znanego z krajów Europy Zachodniej, jednocześnie zachowując system podatkowy przypominający ten w Rosji czy na Białorusi – z niskimi i jednolitymi stawkami. Tymczasem najwyższa stawka podatku dochodowego od osób fizycznych wynosi obecnie 32 proc. i – jak zauważył Sysas – jest jedną z najniższych w UE. Co więcej, struktura opodatkowania dochodów nie zmieniła się od lat.

Reforma podatku od nieruchomości: nie dla wszystkich

W związku z zapowiedzianym na najbliższą niedzielę protestem przeciwko planowanemu podatkowi od nieruchomości (NT), który organizują m.in. przedstawiciele frakcji „Świt nad Niemnem”, przewodniczący komisji zaznaczył, że protesty są przedwczesne.

„Protestują przeciwko czemuś, co się jeszcze nie wydarzyło. Planowane zmiany dotkną przede wszystkim zamożniejszych mieszkańców, posiadających drogie i luksusowe nieruchomości, a nie mieszkańców wsi czy małych miast” – wyjaśnił Sysas.

Jego zdaniem nie chodzi o nowy podatek, ale o dostosowanie już istniejącego systemu do zmieniających się warunków rynkowych. Wzrost wartości nieruchomości sprawia, że korekty są nieuniknione.

„Jeśli nic nie zrobimy, liczba skarg i napięć społecznych tylko wzrośnie” – ostrzegł polityk.

Podatek od ubezpieczeń i kompromis w CIT

W trakcie rozmowy poruszono również temat innych planowanych zmian podatkowych. Jedną z nich ma być wprowadzenie opodatkowania części umów ubezpieczeniowych stawką 10 proc. Zdaniem Sysasa, pojawiły się także propozycje jej dalszego zwiększenia.

„Rozważamy możliwość większego opodatkowania tych produktów finansowych, które obecnie nie przynoszą do budżetu znaczących wpływów” – zaznaczył.

Co więcej, osiągnięto kompromis w sprawie podwyższenia podatku od osób prawnych (CIT) – zamiast planowanych 2 punktów procentowych, stawka wzrośnie tylko o 1 punkt procentowy. Ma to przynieść do budżetu około 100 milionów euro rocznie.

Algirdas Sysas podkreśla, że w obliczu pogłębiającego się deficytu budżetowego, Litwa nie może sobie pozwolić na utrzymanie obecnego modelu fiskalnego. Wzrost wydatków – szczególnie w sektorze obronności – wymaga szerszej bazy dochodów, co oznacza bardziej sprawiedliwy i zrównoważony system podatkowy.

PODCASTY I GALERIE