„Chcę wyrazić satysfakcję, że jesteśmy lepiej przygotowani niż podczas manewrów Zapad 2009 czy Zapad 2013. Teraz mamy więcej instrumentów odstraszających i obronnych na swoim terytorium, pomagają nam nasi partnerzy, nasi przyjaciele z NATO – więcej widzieć, więcej słyszeć i więcej wiedzieć” – w wywiadzie dla Litewskiego Radia powiedziała głowa państwa.
Grybauskaitė dodała, że w rzeczywistości manewry odbywają się już od miesiąca, w czwartek został ogłoszony jedynie oficjalny ich start.
Z kolei ministra obrony Raimundasa Karoblisa niepokoi atmosfera strachu wokół ćwiczeń.
„Wygląda na to, że obawiamy się bardziej, niż by tego wymagała sytuacja” – stwierdził minister, dodając, że pół roku temu sytuacja była bardziej skomplikowana niż obecnie, jednak krajom bałtyckim i Polsce udało się przekonać NATO, że to manewrów Zapad trzeba odpowiednio się przygotować.
Białorusko-rosyjskie strategiczne manewry wojskowe Zapad-2017 rozpoczną się dzisiaj na Białorusi i na trzech poligonach na północnym zachodzie Rosji. Weźmie w nich udział 12700 żołnierzy z obu krajów. Aktywna faza ćwiczeń rozpocznie się w niedzielę.
Na terytorium Białorusi w ćwiczeniu będzie uczestniczyć 10.175 żołnierzy (w tym 3.100 Rosjan), 138 czołgów (w tym 98 z Rosji), 231 transporterów opancerzonych (104), 142 systemy artyleryjskie i rakietowe (32), 49 samolotów i śmigłowców (27).
Według scenariusza ogłoszonego przez białoruskie ministerstwo obrony w pozorowanym konflikcie będą uczestniczyć z jednej strony siły zachodniej Koalicji Państw Zainteresowanych – Wejsznoria, Wesbaria i Lubenia, a z drugiej – Państwa Północne, czyli broniące się państwo związkowe Białorusi i Rosji.