
„Nie zgodzę się z opinią, że prace się opóźniają. Plan jest już ukończony, a teraz trwa jego końcowa koordynacja z instytucjami państwowymi. Wciąż nie mamy narodowego planu ewakuacji, który również jest w trakcie przygotowań, ale prace naprawdę idą w szybkim tempie” – powiedział Benkunskas podczas wtorkowej konferencji prasowej.
Podkreślił również, że Wilno nie jest w sytuacji wymagającej ewakuacji i – jak dodał – „miejmy nadzieję, że nigdy nie będzie potrzeby go realizować, ale wykonaliśmy solidną i odpowiedzialną pracę”.
Dwie części planu: jawna i poufna
Według mera plan składa się z dwóch części – jednej ogólnodostępnej oraz drugiej, która pozostanie niejawna. „To, co będzie mogło zostać ujawnione opinii publicznej, zostanie zaprezentowane, natomiast pozostała część trafi do sejfu” – wyjaśnił Benkunskas.
Ewakuacja Wilna będzie się opierać głównie na transporcie drogowym i kolejowym, dlatego kluczowe są inwestycje w infrastrukturę. Mer zaznaczył, że część niezbędnych prac leży w gestii Ministerstwa Transportu i spółki „Via Lietuva”, ponieważ obejmują one drogi o znaczeniu krajowym, a nie tylko miejskim.
Kluczowe inwestycje infrastrukturalne
Na początku lutego Benkunskas spotkał się z ministrami obrony, transportu i spraw wewnętrznych, przedstawiając pięć projektów infrastrukturalnych, które wymagają wsparcia finansowego ze strony państwa. Są one kluczowe dla skutecznego wdrożenia planu ewakuacji.
Do priorytetowych inwestycji zaliczono:
- remont mostu Valakampių,
- modernizację wyjazdu z ul. Gariūnų na autostradę Wilno-Kowno (A1),
- budowę połączenia ul. Mykolo Lietuvio z autostradą w kierunku Molet,
- realizację projektu tzw. ulicy Šiaurinės,
- prace remontowe na trasie w kierunku Ejszyszek.
Chociaż mer nie wykluczał ewakuacji rzekami, podkreślił, że główny nacisk kładzie się na transport drogowy i kolejowy.