
„Obserwujemy aktywność, która trwa już od jakiegoś czasu po stronie Rosji. (…) Pytanie dotyczy jedynie skali tego wpływu. Wygląda na to, że ta skala się powiększa, dlatego ważne jest, aby reagować i podejmować działania zapobiegawcze, które pozwolą uniknąć niepożądanych incydentów” – powiedział wiceminister ochrony kraju Litwy, Karolis Aleksa.
Według wiceministra, przyczyny nasilających się zakłóceń mogą być różne, ale są one m.in. związane z działaniami Litwy wzmacniającymi obronność oraz z rosyjską inwazją na Ukrainę.
„Widać, że Rosji nie podoba się to, co robimy – wzmacniamy obronę – ani to, co robią Ukraińcy. W odpowiedzi Rosja podejmuje określone działania, wysyłając zakłócające sygnały. Istotne jest, by rozróżnić, czy są to rutynowe zakłócenia, czy już celowe działania. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem, który może wyrządzić poważne szkody” – zaznaczył wiceminister.
Doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Marius Česnulevičius wcześniej stwierdził, że zakłócenia sygnału GPS, które w ostatnich miesiącach utrudniają loty samolotów, są związane z rosyjskimi działaniami obronnymi przed ukraińskimi atakami na cele w Rosji, choć nie są one bezpośrednio wymierzone w Litwę.
Z problemem tym borykają się również inne kraje regionu.
Jak informowała agencja BNS, trzynaście państw Unii Europejskiej wezwało Komisję Europejską do podjęcia działań w związku z zakłóceniami sygnału GNSS (Globalnego Systemu Nawigacji Satelitarnej) na terytorium wspólnoty.
Jak podało we wtorek litewskie Ministerstwo Transportu, w liście do Komisji zaznaczono, że zakłócenia te nie są przypadkowymi incydentami, lecz systematycznymi, powtarzalnymi i celowymi działaniami reżimów Rosji i Białorusi, które mają na celu zakłócenie stabilnego funkcjonowania infrastruktury w regionie, szczególnie transportowej.
Z danych spółki Oro navigacija wynika, że w styczniu odnotowano nawet 400 przypadków zakłóceń sygnału GPS – dziesięć razy więcej niż w styczniu 2024 roku. W marcu liczba incydentów była już mniejsza.