„Bez USA Niemcy i Europa nie są w stanie skutecznie się bronić. Przez lata będziemy potrzebować NATO, ponieważ oznacza ono podział kosztów, współpracę międzynarodową i działanie wielostronne” – przekonuje
Heiko Maas, szef niemieckiej dyplomacji.
Jego zdaniem prowadzenie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa w oderwaniu od USA byłoby nieodpowiedzialne. Natomiast rozdzielanie bezpieczeństwa Europy od bezpieczeństwa USA – ryzykowne. Jako dowód Maas podaje złamanie przez Rosję układu o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu (INF).
„Kiedy pewnego dnia Europa będzie zdolna samodzielnie bronić swojego bezpieczeństwa, to wciąż powinniśmy chcieć NATO. Tak, chcemy silnej i suwerennej Europy. Ale potrzebujemy jej jako części silnego NATO, a nie jego substytutu” – podkreśla niemiecki minister.
Zapewnia również, że Polska i kraje bałtyckie mogą liczyć na Niemcy.
„Nasi sąsiedzi (…) mogą ufać, że ich potrzeby w sferze bezpieczeństwa będziemy traktować tak samo poważnie jak swoje własne. Nie da się zbudować Europy, której potrzebujemy ponad ich głowami” – deklaruje Maas.
Minister ponownie opowiedział się też za utworzeniem Europejskiej Rady Bezpieczeństwa z udziałem Wielkiej Brytanii, nawet jeśli wyjdzie ona z UE. Byłaby to instytucja koordynująca europejskie działania w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.
Prezydent Francji Emmanuel Macron w rozmowie z brytyjskim tygodnikiem „The Economist” oświadczył w czwartek, że brak przywództwa ze strony USA powoduje – jak to określił – śmierć mózgu NATO. Ostrzegł też inne kraje europejskie, że nie mogą liczyć na pomoc Stanów Zjednoczonych w zakresie obronności.
Zarówno kanclerz Angela Merkel, jak i desygnowana szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zadeklarowały, że nie podzielają opinii francuskiego przywódcy.