
Polskę będzie reprezentował w Hadze prezydent Andrzej Duda. W spotkaniu wezmą także udział szef MSZ Radosław Sikorski, wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz wiceszef MON Paweł Zalewski.
Wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski przekazał w poniedziałek w Radiu Zet, że na szczycie obecny będzie też prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
„Obok liderów państw NATO pojawią się liderzy innych państw, którzy są z NATO zaprzyjaźnieni, i prezydent Zełenski, który również tam będzie. To bardzo ważne” – powiedział wiceszef MON.
Choć wynik szczytu stał w ciągu ostatnich tygodni pod znakiem zapytania, w niedzielę państwa członkowskie uzgodniły treść oświadczenia przygotowywanego na spotkanie, w którym zgodziły się na wyznaczenie nowego celu wydatków na obronność – podniesienie go do 5 proc. PKB. Nowy cel powinien zostać osiągnięty do 2035 r.
Szef Sojuszu Mark Rutte nazwał w poniedziałek tę decyzję „historyczną” dla przyszłości NATO. Dodał, że to „ogromny skok”, biorąc pod uwagę obecny cel, do którego sojusznicy zobowiązali się na szczycie w Walii w 2014 r. — przeznaczanie na obronę co najmniej 2 proc. PKB.
Zgodę w kwestii nowego celu ogłoszono po tym, gdy zawarto porozumienie z premierem Hiszpanii Pedro Sanchezem. Było to niezbędne, ponieważ ten kraj w ostatnich miesiącach bardzo niechętnie podchodził do propozycji 5 proc. PKB. Sanchez był za to konsekwentnie krytykowany przez Waszyngton.
„Hiszpania zawsze była krajem, który wydawał bardzo mało” – powiedział w piątek prezydent USA Donald Trump, dodając, że Madryt „powinien płacić tyle samo, co inni”.
Pomimo krytyki Rutte oświadczył w poniedziałek, że Hiszpania będzie częścią porozumienia w Hadze.
W wyniku weekendowych rozmów strona hiszpańska zgodziła się zaakceptować deklarację końcową szczytu. Ze słów Sancheza wynika, że Hiszpania została – de facto – wyłączona z nowego celu 5 proc. pod warunkiem realizacji nowych planów obronnych (inwestycji w obronność), które zostały przyjęte w czerwcu. Madryt jednocześnie wyrazi formalne poparcie dla dokumentu końcowego ze szczytu, w którym cel 5 proc. zostanie zawarty.
Sanchez oświadczył w niedzielę, że jego kraj nie zamierza blokować spotkania w Hadze. Oznajmił jednak, że Hiszpania nie może przyjąć celu 5 proc. PKB, ponieważ oznaczałoby to poważne ograniczenie środków na politykę socjalną. Poinformował, że wydatki Hiszpanii na armię wyniosą 2,1 proc. PKB. Według Sancheza, w kwestiach dotyczących obronności ważniejsze od „wydawania więcej” jest „wydawanie lepiej”.
W poniedziałek dziennik „El Mundo” skomentował, że stworzenie precedensu dla Hiszpanii zagraża jedności NATO i może stanowić przykład dla takich krajów jak Belgia, Włochy czy Kanada, by również wydawać mniej. Inne hiszpańskie media oceniły jednak, że porozumienie z Madrytem ratuje szczyt w Holandii.
Hiszpania wydała w 2024 r. na obronność jedynie 1,24 proc. swojego PKB. Rząd Sancheza pierwotnie planował osiągnięcie poziomu 2 proc. nakładów na zbrojenia do 2029 r., ale w ostatnich miesiącach zobowiązał się poczynić nowe inwestycje.
Sprawa budzi jednak nadal kontrowersje. Rutte oświadczył w poniedziałek, że NATO nie ma klauzuli opt-out, która umożliwiałaby wyłączenie z pewnych zobowiązań.
„Wszyscy musimy się dołożyć” – powiedział szef Sojuszu dziennikarzom w Hadze.
Stronę amerykańską będzie reprezentował na szczycie prezydent Donald Trump. Jak podał w poniedziałek Biały Dom, zadaniem Trumpa w Hadze stanie się przekonanie członków NATO do zwiększenia wydatków na obronę.
Szczyt przywódców rozpocznie się we wtorek wieczorem, po przybyciu liderów państw i rządów krajów NATO do zabytkowego pałacu w Hadze, Huis ten Bosch. Uczestnicy posiedzenia wezmą tam udział w kolacji wydanej przez króla Holandii Wilhelma-Aleksandra i królową Maksymę. W środę przed południem odbędzie się spotkanie Rady Północnoatlantyckiej na szczeblu szefów państw i rządów. Spotkanie ma zakończyć się w środę w godzinach popołudniowych.
Szczytowi Sojuszu będą towarzyszyć inne wydarzenia, m.in. kolacja robocza Rady NATO–Ukraina w ramach posiedzenia ministrów spraw zagranicznych państw NATO oraz kolacja robocza ministrów obrony w formacie Rady Północnoatlantyckiej.
W ocenie wielu ekspertów i mediów zbombardowanie irańskich obiektów nuklearnych przez USA w miniony weekend sprawia, że przebieg szczytu wydaje się obecnie znacznie mniej przewidywalny, niż życzyłaby sobie tego część sojuszników.
Propozycja sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego zakłada, by 3,5 proc. PKB państw było przekazywanych na obronność, a 1,5 proc. PKB na inne kwestie związane z bezpieczeństwem.