
Za projektem głosowało 98 posłów, przeciw był tylko jeden – przedstawiciel „chłopów” Valius Ąžuolas, a trzech posłów frakcji „Świt nad Niemnem” – Petras Dargis, Tomas Domarkas i Aidas Gedvilas – wstrzymało się od głosu.
Jak podkreślił członek sejmowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony oraz były dowódca litewskiej armii Arvydas Pocius, decyzja ta wynika z rosnących zagrożeń geopolitycznych.
„Rosja i Białoruś zaskakują świat swoją agresją, a nasze planowane umocnienia obronne będą musiały być wsparte także minami przeciwpiechotnymi” – zaznaczył.
W marcu ministrowie obrony Litwy, Łotwy, Estonii i Polski we wspólnym oświadczeniu wezwali swoje państwa do opuszczenia konwencji. Wkrótce dołączyła do nich także Finlandia. Pod koniec kwietnia estoński rząd zatwierdził decyzję o wystąpieniu z konwencji, a łotewski prezydent podpisał odpowiednią ustawę przyjętą wcześniej przez tamtejszy parlament.
Rezygnacja z konwencji umożliwiłaby Litwie zakup, produkcję, składowanie, użycie oraz przekazywanie min przeciwpiechotnych. W ocenie Ministerstwa Obrony decyzja ta jest uzasadniona pogarszającą się sytuacją bezpieczeństwa w regionie oraz nasilającymi się zagrożeniami ze strony Rosji i Białorusi.
Zarówno przedstawiciele wojska, jak i politycy odpowiedzialni za obronność, wskazują, że miny mają znaczenie odstraszające i mogą w znaczący sposób utrudnić ruchy przeciwnika, szczególnie w kluczowych punktach pola walki. Ich zdaniem wycofanie się z konwencji umożliwiłoby także szkolenie żołnierzy w ich stosowaniu.
Ministerstwo Ochrony zapewnia, że Litwa, nawet po wyjściu z konwencji, pozostanie wierna międzynarodowemu prawu humanitarnemu oraz zobowiązaniom wynikającym z innych traktatów i zwyczajów wojennych.
Wystąpienie z konwencji ottawskiej nabiera mocy sześć miesięcy po złożeniu odpowiednich dokumentów Sekretarzowi Generalnemu ONZ.
Obecnie wszystkie kraje Unii Europejskiej są stronami konwencji. Poza nią pozostają m.in. Chiny, Rosja, Stany Zjednoczone, Indie i Pakistan.