
– Cała opinia Najwyższej Izby Kontroli, moim zdaniem, mogłaby zostać odtajniona, z wyjątkiem jednego epizodu dotyczącego możliwego przygotowania niektórych oddziałów armii do określonych działań – powiedział Skvernelis na antenie Žinių radijas.
– Ujawnienie tej części mogłoby zaszkodzić państwu – dodał.
Polityk zaznaczył, że nie widzi potrzeby dalszego utajniania pozostałych części raportu.
– Audyt po prostu pokazuje, że procedury zakupowe w Ministerstwie Ochrony Kraju powinny być skuteczniej zarządzane, powinny mieć wyznaczonego gospodarza procesu, jasne mechanizmy odpowiedzialności i kontroli – wskazał przewodniczący Sejmu.
Brak zaskoczeń, lecz konieczność lepszej organizacji
Skvernelis zaprzeczył doniesieniom, jakoby zawartość raportu była „szokująca”, jak twierdzili niektórzy posłowie po zamkniętym posiedzeniu Sejmu, podczas którego dokument został przedstawiony.
– Sprawa dotyczy głównie zarządzania procesami. Niestety, była rządząca koalicja często zostawiała projekty bez odpowiedzialnego koordynatora. W rezultacie dochodziło do opóźnień i niepełnego wykorzystania przydzielonych środków – mówił Skvernelis.
Jednocześnie podkreślił, że nawet środki, które nie zostały wydane zgodnie z pierwotnym planem, zostały efektywnie zagospodarowane na inne zakupy niezbędne dla systemu ochrony kraju.
Ministerstwo wstrzymuje się z ujawnieniem
Przypomnijmy, że Ministerstwo Ochrony Kraju sklasyfikowało raport Najwyższej Izby Kontroli jako dokument niejawny, argumentując to obecnością danych przeznaczonych do ograniczonego użytku.
Minister ochrony kraju Dovilė Šakalienė zapowiedziała, że wraz z Najwyższą Izbą Kontroli przygotuje i udostępni publicznie streszczenie audytu, które nie będzie zawierało poufnych informacji.
Raport analizuje sposób wykorzystania środków przeznaczonych na obronność w ciągu ostatnich trzech lat. Dotyczy on m.in. efektywności i przejrzystości procedur zakupowych w sektorze wojskowym, który obecnie przeżywa intensywny rozwój w kontekście zagrożeń geopolitycznych.