
„Z ministrami obrony Łotwy, Estonii, Szwecji i Finlandii jesteśmy w stałym kontakcie od niedzielnego poranka, zauważając, że zarówno na poziomie politycznym, prawnym, jak i wojskowym konieczne są dodatkowe środki, aby zapewnić większą obecność na Bałtyku, skuteczniejszy zbiór i wymianę informacji, a także możliwość podjęcia dodatkowych działań oraz konieczność zmian prawnych” – powiedziała Dovilė Šakalienė w komentarzu dla agencji BNS.
Redakcja ZW.LT przypomina, że w niedzielę rano doszło do uszkodzenia kabla transmisji danych między Szwecją a Łotwą, należącego do łotewskiego państwowego centrum radiowo-telewizyjnego.
To kolejny incydent na Morzu Bałtyckim, gdzie w ostatnich miesiącach odnotowuje się coraz więcej podobnych wydarzeń – wcześniej zerwano kilka podwodnych kabli telekomunikacyjnych i elektrycznych między Litwą a Szwecją, Finlandią i Estonią. Według ekspertów i polityków mogą to być działania związane z hybrydową wojną organizowaną przez Rosję.
W odpowiedzi na incydenty, NATO rozpoczęło nową misję obserwacyjną „Baltic Sentry”, której celem jest zapobieganie atakom na podwodną infrastrukturę w regionie.
Szefowa litewskiego resortu ochrony kraju zapewniła, że misja okazała się pomocna w czasie incydentu, jednak podkreśliła konieczność rozszerzenia działań.
„Misja obserwacyjna „Baltic Sentry” jest rzeczywiście pomocna, chociaż część informacji na jej temat nie może być obecnie ujawniona. Niemniej jednak dostrzegamy jej korzyści, a wspólnie z kolegami, ministrami obrony regionu, widzimy potrzebę wprowadzenia dodatkowych środków” – powiedziała szefowa litewskiego resortu ochrony kraju.
W obliczu dalszych incydentów, szef litewskiej dyplomacji, Kęstutis Budrys wezwał NATO do wzmocnienia patroli, a Unię Europejską do podjęcia działań odwetowych.
Premier Litwy, Gintautas Paluckas zasugerował, że państwa, które mogą ucierpieć z powodu takich aktów sabotażu, mogłyby otrzymać wsparcie finansowe od UE.