
Według doradcy prezydenta, Vaidasa Augustinavičiusa, należy ustalić, czy środki od obywateli mogłyby trafić bezpośrednio do Narodowego Banku Rozwoju „Investicijos Lietuvos ekonomikai” (ILTE), czy przez banki komercyjne.
„Istnieje kilka alternatyw, w rzeczywistości wszystkie są możliwe do dalszej dyskusji. Będziemy to kontynuować: (…) kiedy banki pośredniczą, pomagając obywatelom otwierać konta oszczędnościowe, jak ma to miejsce we Francji. Inna alternatywa – to gdy ILTE bezpośrednio przyjmuje depozyty od obywateli” – powiedział doradca prezydenta Litwy, Vaidas Augustinavičius.
„Celem jest wyjaśnienie tej alternatywy jeszcze w tym roku, która będzie najbardziej realna, najskuteczniejsza i akceptowalna dla wszystkich partnerów społecznych. Po wyjaśnieniu tej konkretnej struktury, która mogłaby działać, przejdziemy do opracowywania projektów aktów prawnych” – dodał.

Zgodnie z jego słowami, jeśli decyzja zostanie podjęta w tym roku, obywatele mogliby zacząć pożyczać do ILTE „w perspektywie kilku lat”.
W styczniu V. Augustinavičius powiedział, że po wprowadzeniu nowego porządku, oszczędności obywateli na kontach oszczędnościowych mogłyby zostać zainwestowane w przemysł obronny, projekty infrastrukturalne, a tym samym wspierałyby wzrost gospodarczy.
„Celem jest wykorzystanie depozytów obywateli w gospodarce” – powiedział, dodając, że chodzi o stworzenie warunków, w których obywatele dobrowolnie zarobiliby dodatkowe pieniądze z funduszy przechowywanych na kontach bieżących, a także dostarczyliby większych funduszy na rozwój biznesu, który napędzałby gospodarkę kraju.
Według doradcy, jeszcze za wcześnie mówić, jaką stopę procentową ILTE zaoferuje, ale mogłaby ona być związana z poziomem inflacji.
„Warto zwrócić uwagę na poziom inflacji. Celem jest, aby oszczędności obywateli nie tylko nie straciły na wartości, ale również przyniosły im zysk. Prawdopodobnie przy ustalaniu ostatecznych liczb weźmie się pod uwagę wskaźnik inflacji” – powiedział V. Augustinavičius.
Z kolei prezes Litewskiej Konfederacji Przemysłowców, Vidmantas Janulevičius, określił depozyty jako „niewykorzystane rezerwy”.
„Obywatele i biznes mają oszczędności w wysokości około 30 miliardów euro: ‚które kurzą się, nie przynosząc żadnego zysku, po prostu leżą na kontach lub w Litwie. Istniała chęć, by to wykorzystać’” – powiedział prezes LPK.
„Lepiej byłoby płacić naszym ludziom, którzy przechowują te depozyty, wyższe odsetki tutaj, na miejscu, ponieważ te pieniądze pozostawałyby u nas, tworząc wartość dodaną” – dodał szef LPK.
Od 10 października ubiegłego roku możliwe jest pożyczanie na rzecz obrony kraju poprzez zakup obligacji obronnych, które oferują 2% rocznej stopy procentowej. Do końca stycznia z tego źródła pozyskano już 16,67 miliona euro.