
„Dyskusję organizujemy z trzech powodów: po pierwsze, Sojusz Północnoatlantycki świętuje 70-lecie swego istnienia. W Polsce obchodzimy 20-lecie swego członkostwa w NATO. Z kolei na Litwie obchodzimy 15-lecie członkostwa w tej organizacji” – powiedział w trakcie otwarcia dyskusji dyrektor Instytutu Polskiego w Wilnie Marcin Łapczyński. Wskazał, że te rocznice to bardzo dobry moment, aby podsumować, jak ten okres zapisał się w historii obu państw.
„Sytuacja międzynarodowa nie zmienia się tak szybko, jak majowa pogoda” – zażartował na początku dyskusji Andrzej Pukszto. „W Unii Europejskiej nie kończą się dyskusje o tym, jak ma wyglądać bezpieczeństwo międzynarodowe. Jeżeli chodzi o stosunki polsko-litewskie, już ponad rok odczuwamy swego rodzaju odwilż – współpracują jak i prezydenci obu krajów, tak i ministrowie spraw zagranicznych czy przewodniczący Sejmów. Z drugiej strony, wydaje mi się, że lista zadań, które należy jeszcze zrobić jest bardzo długa” – powiedział Pukszto.
Wszyscy uczestnicy dyskusji się zgodzili, że jednym z największych wyzwań dla Polski i Litwy jest polityka Kremla. „Chyba sporo osób będzie zdziwionych, ale teraz się czuję o wiele bezpieczniej, niż kilka lat temu, jeszcze przed aneksją Krymu” – przyznała Rasa Juknevičienė. Według rozmówczyni, sytuacja na Ukrainie była swego rodzaju „obudzeniem się Europy ze śpiączki”. „To, że dziś mamy ulokowane siły wojskowe NATO czy fakt, że w ogóle rozmawiamy o bezpieczeństwie międzynarodowym, sprawia, że czujemy się bezpiecznie. Tym niemniej, mamy jeszcze wiele do zrobienia w tej sprawie” – zaznaczyła Juknevičienė.
„Zagrożenia dla Sojuszu nie płyną z jednego państwa. Należy na nie patrzeć w perspektywie 360 stopni. Wszystkie zagrożenia mają charakter transnarodowy” – oznajmił Grzegorz Poznański. Do takich zagrożeń włączył propagandę, szczególnie w sieci: „W cyberprzestrzeni wyraźnie widzimy, że terroryści tak, jak zwykli przestępcy czy aktorzy państwowi wykorzystują Internet jako przestrzeń do robienia przestępstw czy aktów polityczno-militarnych”.
Eitvydas Bajarūnas podkreślił też, że jednym z takich zagrożeń są tzw. „fake newsy”: „Wyobraźmy sobie, że w mediach społecznościowych pojawi się informacja o awarii na przyszłej elektrowni atomowej w Ostrowcu. W takim wypadku, w ciągu jednego dnia z Wilna wyjedzie połowa mieszkańców”. Według Bojarūnasa, jednym ze sposobów zapewnienia bezpieczeństwa w Polsce i na Litwie jest edukowanie społeczeństwa. Do wypełnienia tej misji sporo się przyczyniają dziennikarze: „Wolna prasa, która pisze nie to, co kazaliśmy, a to, co sama uznaje za ważne, pomoże wychować samodzielnie myślące, odporne na prowokacje społeczeństwo”.
Aleksandra Kuczyńska-Zonik sądzi, że państwa muszą współpracować nie tylko z władzami innych krajów, ale i z przedstawicielami niezależnych organizacji, środowiskami biznesowymi: „Należy informować społeczeństwo o rodzajach zagrożeń i o tym, jak im przeciwdziałać. Dużą rolę gra to, ile się wkłada we współpracę z takimi podmiotami”.
W trakcie dyskusji mówiono też o wojnach hybrydowych. Rozmówcy przyznali, iż nie jest to nowe zjawisko, związane wyłącznie z polityką Władimira Putina, bo podobne wojny hybrydowe towarzyszyły rozbiorom Rzeczpospolitej czy napięciom politycznym przed II wojną światową.
Słuchacze również mieli możliwość zadawania pytań. Zwrócili uwagę na wpływ aspektu ekonomicznego na problemy bezpieczeństwa, podając jako przykłady gazociągi „Nordstream” i „Nordstream 2”. Pytali też o opinie na temat lokalizacji rosyjskich wojsk w obwodzie kaliningradzkim.
„Nowe wyzwania dla bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej” to trzecia dyskusja z cyklu rozmów, poświęconych wyzwaniom współczesnego świata. Dyskusje są organizowane przez Instytut Polski w Wilnie wraz z Uniwerystetem Witolda Wielkiego w Kownie oraz Biblioteką im. Martynasa Mažvydasa w Wilnie.