
„Podobnie jak wiele innych instytucji, będziemy działać w trybie podwyższonej gotowości” – w wywiadzie dla LRT Radia powiedział szef NKSC, Antanas Aleknavičius.
„Już kilkukrotnie to testowaliśmy – na przykład podczas wyborów, których mieliśmy sporo w ubiegłym roku. Wdrożymy podobny mechanizm, kiedy będziemy monitorować cyberprzestrzeń wzmocnionymi siłami i częściej wymieniać informacje z partnerami” – dodał.
Według niego obecnie nie ma żadnych sygnałów wskazujących na ryzyko związane z tymi ćwiczeniami, jednak – jak podkreślił – czujność jest zawsze konieczna.
„Ćwiczenia ‘Zapad’ nie są wyjątkiem. W ich trakcie mogą zostać wykorzystane różne środki cybernetyczne – może nie bezpośrednio, ale na przykład w postaci zakłócania działania instytucji, co zdarza się od czasu do czasu także w normalnych warunkach” – stwierdził.
Ćwiczenia „Zapad” na Białorusi zaplanowano na wrzesień.
Litewska armia ogłosiła, że aktywna faza manewrów potrwa około tygodnia w połowie września.
Dowódca sił zbrojnych gen. Raimundas Vaikšnoras, w odpowiedzi na ćwiczenia armia zwiększy gotowość w sierpniu i wrześniu.
Pod koniec maja Białoruś poinformowała, że zmniejszy skalę wspólnych ćwiczeń z Rosją – skracając listę uczestników i przesuwając manewry dalej od zachodnich granic.
Wówczas generał Vaikšnoras zaznaczył, że taka zapowiedź ze strony Białorusi „może być blefem”.
Wojsko Litewskie wskazuje, że „oficjalne zmniejszenie liczby żołnierzy uczestniczących w ćwiczeniach na Białorusi z 13 tys. do 7 tys. może zarówno coś oznaczać, jak i nie mieć żadnego znaczenia”.
Z kolei prezydent Gitanas Nausėda stwierdził, że „skala tegorocznych ćwiczeń ‘Zapad’ będzie dwa lub trzy razy mniejsza niż w 2021 roku”.
Ćwiczenia „Zapad 2021” były jednymi z największych rosyjsko-białoruskich manewrów ostatnich lat – udział w nich wzięło ok. 200 tys. żołnierzy. Aktywna faza odbywała się wtedy na dziewięciu poligonach w Rosji i pięciu na Białorusi.
Manewry „Zapad” są organizowane co dwa lata od 2009 roku, z wyjątkiem roku 2023. Brytyjski wywiad jako prawdopodobną przyczynę ich odwołania wskazywał brak zasobów kadrowych i technicznych w rosyjskiej armii oraz obawy Kremla przed krytyką organizowania pokazowych ćwiczeń w czasie trwającej wojny w Ukrainie.