„Powakacyjne działania Federacji Rosyjskiej uderzają w suwerenność, integralność terytorialną Ukrainy oraz łamią zasady prawa międzynarodowego. Nie mogą być traktowane inaczej, jak akt wojennej agresji wymierzony w Ukrainę” – czytamy w oświadczeniu MSZ RL.
W komunikacie napisano, że Litwa nie uznaje aneksji Krymu oraz budowy mostu przez Cieśninę Kerczeńską. Litwa zaapelowała, aby Rosja natychmiast zaprzestała agresji względem Ukrainy.
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė potępiła również ostrzelanie i przejęcie przez rosyjskie siły specjalne ukraińskich statków w Cieśninie Kerczeńskiej. Zapowiedziała gotowość Litwy w skonsolidowaniu sił międzynarodowych w celu pomocy Ukrainie.
„Rosja cynicznie łamie prawo międzynarodowe i kontynuuje agresję przeciwko Ukrainie” – powiedziała głowa państwa litewskiego.
Sytuację skomentował również ambasador Ukrainy na Litwie Volodymyr Yatsenkivskyi „To nie tylko krytyczna sytuacja dla Ukrainy, ale stanowi zagrożenie dla nas wszystkich mieszkających w Europie” – oświadczył dyplomata.
Minister obrony Estonii Jüri Luik oświadczył, że Unia Europejska powinna zastanowić się nad zaostrzeniem sankcji względem Moskwy.
Działania Rosji potępiło również polskie MSZ. „Dzisiejsza dramatyczna eskalacja napięcia na wodach Morza Azowskiego, w wyniku której ranni zostali marynarze i uszkodzone jednostki Marynarki Wojennej Ukrainy, ma swoje źródła w konsekwentnym łamaniu przez Federację Rosyjską podstawowych zasad prawa międzynarodowego, w tym naruszenia integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy. Po nielegalnej okupacji Krymu, podsycaniu konfliktu w Donbasie, budowie Mostu Kerczeńskiego bez zgody władz w Kijowie, Rosja pogwałciła zasadę swobody żeglugi. Z całą mocą potępiamy agresywne działania Rosji, wzywamy jej władze do poszanowania prawa międzynarodowego, a obie strony – do wstrzemięźliwości w obecnej sytuacji, która może zagrozić stabilności bezpieczeństwa europejskiego.” – czytamy w komunikacie MSZ RP.
Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) potwierdziła w niedzielę wieczorem, że zatrzymała trzy okręty Ukrainy i że w celu zatrzymania użyła wobec nich broni. FSB oświadczyła, że okręty te naruszyły granicę Rosji.
FSB oświadczyła, że okręty te przekroczyły granicę i „manewrowały w sposób niebezpieczny”, a także, że nie reagowały na polecenia jednostek rosyjskich – służb pogranicznych FSB i okrętów rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
Trzej ukraińscy marynarze zostali ranni – dodały rosyjskie służby. Utrzymują one także, że ranni otrzymali pomoc medyczną i że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Strona ukraińska podała ze swej strony, że rannych zostało sześciu jej marynarzy.
FSB w niedzielę wieczorem utrzymywała najpierw, że okręty ukraińskie zawróciły i popłynęły w stronę portu w ukraińskim mieście Berdiańsk.
Wydarzenia na Morzu Azowskim rozwijały się w niedzielę od chwili, gdy FSB zarzuciła Ukrainie, iż jej trzy okręty przekroczyły granicę i wpłynęły na wody terytorialne Rosji. Ukraina poinformowała, że jej holownik został staranowany przez rosyjski okręt. Następnie ukraińska marynarka wojenna podała, że Rosjanie otworzyli ogień do niektórych okrętów.
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oskarżyła stronę ukraińską o „prowokację”. FSB oświadczyła w niedzielę wieczorem, że ma dowody na to, iż strona ukraińska „przygotowywała prowokację” na Morzu Czarnym.
Media na Ukrainie i niezależne media rosyjskie przekazały, że Rosja skierowała śmigłowce bojowe nad Cieśninę Kerczeńską. Cieśnina została także zamknięta dla żeglugi cywilnej. Trasa pod wybudowanym przez Rosję mostem na anektowany Krym została zatarasowana przez dużą jednostkę.
Ukraińska Rada Najwyższa ma dziś zdecydować o wprowadzeniu stanu wojennego. Odpowiedni wniosek do ukraińskiego parlamentu złożył prezydent Poroszenko i Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony