
Wicepremier uczestniczył tam w środę w spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy z udziałem m.in. szefa Pentagonu Pete’a Hegsetha.
Kosiniak-Kamysz był pytany o słowa popieranego przez PiS kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Powiedział on w środę, że jest w stanie porozumieć się w kwestiach bezpieczeństwa z obecnym szefem MON.
„(…) Jestem gotowy jako prezydent Polski dla państwa bezpieczeństwa, dla bezpieczeństwa wszystkich Polek i Polaków, wejść na linię porozumienia i wspólnego działania. Tego wymaga nasze bezpieczeństwo” – powiedział Nawrocki.
Dodał przy tym, że „nie da się tego zrobić, jeśli wiceministrem obrony narodowej jest człowiek, który zapala się jak pochodnia na Twitterze i zajmuje się tylko Twitterem, tylko partyjnictwem, tylko swoją partią”.
Kosiniak-Kamysz odpowiedział, że za obecnych rządów w Polsce „jest największa armia w historii i największy budżet w historii”.
„Trudno jest z tym polemizować, bo wzrost wydatków na obronność tylko w ciągu jednego roku naszych rządów – to 50 mld zł” – dodał wicepremier. Zaznaczył, że jest to 2,5 razy więcej, niż w roku 2022.
„To pokazuje, kto ze wszystkich sił angażuje się w bezpieczeństwo. Zainteresowanie wojskiem wzrasta – 14 tys. żołnierzy więcej, w tym 10 tys. żołnierzy zawodowych” – wyliczył. Jego zdaniem te liczby „mówią same za siebie”.
„55 tys. żołnierzy szkolących się na placach manewrowych, przykoszarowych i poligonach średnio dziennie – to jest 10 tys. żołnierzy więcej niż w 2023 roku i 20 tys. więcej, niż w 2022 roku” – kontynuował. Powiedział, że mniej żołnierzy niż wcześniej odchodzi też ze służby.
Jego zdaniem te liczby zapewne „smucą” jego poprzedników w MON, którzy – jak zauważył – nie byli w stanie zorganizować tego w ten sposób. Dodał, że wierzy, iż Polaków te liczby cieszą.
„Miało być zwijanie jednostek, a ja przenoszę jednostki na wschód. (…) Przyspieszam tworzenie komponentu ochrony pogranicza i zwiększam liczbę brygad obrony terytorialnej (…). Moi poprzednicy planowali, że to zrobimy w 2032 roku, a my to zrobimy do końca 2028 roku i nie dwie brygady – jak oni planowali – tylko cztery” – powiedział.
Dodał, że umocniona została też zapora na granicy, która była „dziurawa”.
„To pokazuje ogromne zaangażowanie w bezpieczeństwo. Budowa Tarczy Wschód, co naszym przeciwnikom się nawet nie śniło. Nie przygotowali takiego projektu” – wymieniał Kosiniak-Kamysz.
Powiedział, że Polska nie ma dziś wystarczających zdolności do produkcji amunicji, ale dzięki decyzjom obecnego polskiego rządu to się zmienia. „Wiele dobrych rzeczy się wydarzyło, ale wiele rzeczy jeszcze przed nami” – podsumował.