
„Jaki to może mieć wpływ na nas, na Litwę, i jakie scenariusze mogą się pojawić, prawdopodobnie zobaczymy bliżej lipca, może na początku sierpnia, kiedy jednostki zaczną się przemieszczać do miejsc koncentracji, do miejsc szkoleniowych, gdzie te ćwiczenia mają się odbywać” – powiedział dowódca Litewskich Sił Zbrojnych, gen. Raimundas Vaikšnoras w wywiadzie dla Žinių radijas.
Jak stwierdził R. Vaikšnoras, Litwa dobrze zna miejsca ćwiczeń i poligony, które są „bacznie obserwowane”.
„To prawdopodobnie będą te punkty zwrotne, które pokażą, w którą stronę wszystko zmierza – czy to, co zostało zadeklarowane na dziś, (…) czy te słowa są zgodne z czynami” – oznajmił dowódca.
Pod koniec maja Białoruś ogłosiła, że zmniejszy skalę planowanych na wrzesień ćwiczeń wojskowych z Rosją, skracając listę uczestniczących żołnierzy i przenosząc ich dalej od zachodnich granic.
R. Vaikšnoras wcześniej stwierdził, że takie oświadczenie strony białoruskiej może być blefem.
Ćwiczenia „Zapad” mają odbyć się we wrześniu – są one organizowane od 2009 roku co dwa lata.
Oficjalne cele ćwiczeń to praktykowanie wspólnych działań obronnych i ofensywnych, poprawa współpracy sił zbrojnych oraz sprawdzenie gotowości żołnierzy do różnych scenariuszy bezpieczeństwa.
Jednakże te manewry wspólne z Rosją i Białorusią każdorazowo budzą niepokój wśród urzędników państw sąsiadujących z tymi krajami ze względu na ryzyko przypadkowych incydentów.
Prezydent Gitanas Nausėda wcześniej powiedział, że w tym samym czasie co rosyjskie „Zapad” odbędą się również ćwiczenia Połączonych Sił Ekspedycyjnych (JEF) pod nazwą „Tarassis25”, które będą największymi od momentu powstania tych sił.
Jesienią w ćwiczeniach „Perkūno griausmas” wezmą również udział bojowe jednostki litewskich sił zbrojnych – przewidziano taktyczne manewry w różnych miejscach i na poligonach wojskowych zgodnie z koncepcją obrony zbrojnej kraju.